kmb Posted December 18, 2014 Report Share Posted December 18, 2014 Witam starszych doswiadczeniem kolegów. Jak widać pod moim nickiem mieszkam sobie w Irlandii, zbudowałem wędzarkę już kilka miesięcy temu. Jak do tej pory wędziłem kilka razy własnoręcznie złapane makrelki, które wystarczyło nasolić na 24 h, opłukać i wędzić około 3-4 h - pyszne. Natomiast teraz mozecie powiedzieć że jestem leniwy ponieważ zakupiłem udziec wieprzowy z koscią, który jest już wstępnie ,,peklowany,, (tutaj sie to gotuje), nafaszerowany jest; Askorbian sodu- przeciwutleniacz, Azotan potasu E252- konserwant, Azotyn sodu E250- sol peklowa ( nie jestem pewien czy dobrze odczytałem zadanie tych związków) , 2,8% soli w sobie. Teraz powiedzcie mi proszę czy dam radę zrobić coś na Boże Narodzenie z tego? Posiadam nastrzykiwarkę w kształcie strzykawki, myślałem o ewentualnym nastrzyku wywarem z przypraw. Dodam jeszcze że przeszukiwałem forum w tym temacie, ale nic nie znalazłem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
abratek Posted December 18, 2014 Report Share Posted December 18, 2014 Słabo szukałeś..... nafaszerowany jest; Askorbian sodu- przeciwutleniacz, Azotan potasu E252- konserwant, Azotyn sodu E250- sol peklowa ( nie jestem pewien czy dobrze odczytałem zadanie tych związków) , 2,8% soli w sobie. Teraz powiedzcie mi proszę czy dam radę zrobić coś na Boże Narodzenie z tego? spokojnie, - E250 to nic innego jak nitryt czyli substancja występująca w gotowej peklosoli , natomiast E252 to po prostu stara poczciwa saletra. Tu akurat zastosowano mieszankę tych środków i nie ma w tym nic złegoAskorbinian, choć przez nas rzadko stosowany nie jest niczym strasznym - powoduje utrzymanie barwy i można go porównać szkodliwoscią do witaminy C z apteki Posiadam nastrzykiwarkę w kształcie strzykawki, myślałem o ewentualnym nastrzyku wywarem z przypraw a nie chciałbyś poczuć smaku mięsa? - ja radzę odpuść..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sverige2 Posted December 18, 2014 Report Share Posted December 18, 2014 Od dawna w Szwecji kupuję gotowy, peklowany boczek, tudzież golonkę, i wędzę, następnie parzę w woreczkach próżniowych, a golonkę po parzeniu jeszcze dodatkowo dla pysznej skórki opiekam w piekarniku. Wyroby są bardzo dobre w smaku.http://www.angechark.se/pages/produkter/rimmat_sidflask.htmlhttp://www.angechark.se/pages/produkter/rimmad_flasklagg.htmlJeżeli u was w Irlandii produkty są przygotowywane w ten sam sposób co w Szwecji, to kupuj i wędź bez obaw. Po wyjęciu z folii, opłucz mięsko pod bieżącą wodą, osusz papierowym ręcznikiem, a następnie przed samym wędzeniem poddaj normalnemu, typowemu procesowi osuszania w komorze wędzarniczej, tak jak wszystkie inne produkty . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
electra Posted December 18, 2014 Report Share Posted December 18, 2014 Sverige ,a czy moczysz te golonki? bo dla mnie te peklowane i gotowane to sama sol, tak samo tyczy sie szynek, ja uzywam bardzo malo soli tak ze wszystkie peklowane juz rzeczy musze moczyc bo inaczej nie przejem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sverige2 Posted December 18, 2014 Report Share Posted December 18, 2014 Electro, ja jestem raczej słonolubny, boczku nie moczę w ogóle, tylko płuczę i wycieram, golonki, fakt, są nieco słonawe i moczę jakieś pół godzinki,ale oczywiście możesz wymoczyć dłużej, tak jak piszesz, to już wedle uznania, jak z każdym peklowanym mięsiwem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
electra Posted December 18, 2014 Report Share Posted December 18, 2014 Dzieki za porade ,golonki lubi moj tata ,bo ja nie przepadam a on raczej bardziej na slono wiec jak bede robila pod niego to wymocze jak piszesz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sverige2 Posted December 18, 2014 Report Share Posted December 18, 2014 Po pierwszym moczeniu sama ocenisz czy to wystarcza i czy tacie smakuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
roger Posted December 18, 2014 Report Share Posted December 18, 2014 a on raczej bardziej na slono WIesz golonkę to akurat można dosolić nawet na talerzu i wszystko gra jak przesolisz na "dzień dobry" to do bigosu albo po wystudzeniu na kanapkę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
electra Posted December 18, 2014 Report Share Posted December 18, 2014 Taka na cieplo to wiem ,raczej chodzi na kanapke ,wiem ze zawsze jak robie salceson to dla mnie jest mega slony a tata mowi ze moe byc bardziej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kmb Posted December 18, 2014 Author Report Share Posted December 18, 2014 Dzięki za szybką odpowiedź. A co z solą czy 2.8% to nie za słone? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sverige2 Posted December 18, 2014 Report Share Posted December 18, 2014 To sprawa bardzo indywidualna, tak jak czytałeś powyżej. Ten próg każdy sam musi sobie ustalić. Po pierwszym wędzeniu będziesz wiedział. Możesz jednak przed wędzeniem odkroić kawałek surowego, po opłukaniu i osuszeniu całej porcji, i posmakować.jeżeli będziesz uważał że za słone, to trochę wymocz po prostu . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kmb Posted December 18, 2014 Author Report Share Posted December 18, 2014 Dzięki zrobię tak jak mówisz, podsmażę kawałek przed wędzeniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piksiak Posted December 18, 2014 Report Share Posted December 18, 2014 Nie smaż peklowanego mięsa. Spróbuj na surowo, nie otrujesz się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.