Jump to content

Nasze wspomnienia i nostalgie


BazylWidzew

Recommended Posts

Ja też byłem bywalcem tzw. "Kamery" ówczesnej znanej wszystkim Warszawiakom restauracji Kameralna na Foksal, i dla tzw. "Ubogich", od strony ul. Kopernika. Kuchnia była jednak wspólna dla obydwu, a właściwie trzech lokali, bo na Foksal była podzielona jeszcze na dwie części, dzienną i nocną z dansingiem. Dyskotek wtedy nie było. Królował właśnie "Schabowy z kostką",  kapustką i pyzami, plus "Jarzębiaczek" oczywiście :D . A u "Ubogich" tradycyjny śledzik w śmietanie i "seta" :D . To były czasy :) .

Link to comment
Share on other sites

Na cię latało to się latało, ale na MDM-ie i Tamce była dyskoteka, wiem, bo tam pracowałem, na bramce stałem, i slajdy z paniami w bikini pokazywałem. Etat pracownika kulturalnego miałem, czy jakoś tak, pamięć już zawodzi. Lata jednak 70-te to były.

A Crystalu Budapest wesele miałem

Edited by DZIADEK MACIEK
Link to comment
Share on other sites

O właśnie Dziadku Maćku, lata 70-te, a to robi różnicę :D . "Mój teren" Dziadku, mieszkałem i wychowywałem się na Nowym Świecie pod 40-tym. Vis a vis Bliklego prawie.   A do "Złotej Kaczki" na rogu Tamki i Konopczyńskiego dawałeś, na kaczkę i Borjomi ? A do "Kuchcika" na Nowym Świecie, na kawusię i koniaczek wpadałeś :D ? To se ne vrati, Dziadku Maćku :D .


Electro "Victoria", to już dużo późniejsze lata.

Link to comment
Share on other sites

To właśnie Dziadku Maćku bywałem w "Kaczce"  kiedy jeszcze o dyskotekach, "największym fizjologom" cytując klasyka ,się nie śniło. A czy kaczki jeszcze w baseniku przed lokalem w tych czasach pływały, i czy woda Borjomi w barze jeszcze była ?

Link to comment
Share on other sites

Dziadku Macku moj tata tez mieszkal na Szmulkach,chyba jakos zaraz po wojnie .

Gdzie ?

 

Moi rodzice mieszkali na Kawęczyńskiej, sąsiadami byli. Przed wojną jeszcze, dziadek był dyspozytorem w zajezdni, drugi też tam pracował. Tramwajarzem być w tamtych czasach to było niezła fucha.

Ja tam się urodziłem, tam wróciłem po ślubie.

Tam miałem pierwszy sklep, tam też czułem się najbezpieczniej, byłem "swój".

 

Wspaniałą koninę kupowało się na rogu Kawęczyńskiej i Folwarcznej, kabanosy czy kotlety...miodzio, chyba wtedy zapragnąłem dobrze i smacznie jadać :)

Edited by DZIADEK MACIEK
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...