stokrotka Posted November 27, 2007 Report Share Posted November 27, 2007 Witam !Doradźcie mi proszę.Planuję zrobić kiełbasę parówkową :rolleyes: i zastanawiam się czy można zastosować ilość peklosoli ( 19g/ 1kg. mięsa -- 45% soli i 55% peklosoli) z przepisu na kiełbasę Dziadka. Jakoś mi łatwiej to przeliczać a i słoność kiełbasy bardzo mi odpowiadała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maad Posted November 27, 2007 Report Share Posted November 27, 2007 Parówkowa jest produktem drobnorozdrobnionym i dlatego bardziej podatnym na zakażenie. Peklosól ogranicza te niekorzystne zmiany. W tym przypadku oczekiwane korzyści w postaci mniejszej zawartości azotanów mogą przerodzić się w wadę większej ilości drobnoustrojów. Tak czy inaczej pilnuj temperatury i nie przeciągaj procesu produkcji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bagno Posted November 27, 2007 Report Share Posted November 27, 2007 stokrotka, Możesz podać przybliżony skład kiełbasy parówkowej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
stokrotka Posted November 27, 2007 Author Report Share Posted November 27, 2007 Zapeklowałam drugi raz mięso na kiełbasę Dziadka i przy okazji chcę spróbowac zrobić i posmakować parówki.Jak zawsze przy pierwszym wyrobie parówkę robię z 0,6 kg łopatki i 0,4 kg podgardla (małe ilości -liczę sie że mi nie wyjdzie :blush: ). Z łopatki uzyskałam wp.II (dosyć chude mięso)-0,250kg , wp.III ( może nie tłuste ale dużo ścinek) - 0,350 kg.Zdecydowałam sie jednak na receptury peklosoli znajdujace się w przepisie na parówkę parzoną. Z przepisu wynika że na 1 kg mięsa - 21 gr. peklosoli. Poprzeliczałam te 21 gr. na każdy rodzaj mięsa,rozważyłam, wymieszałam i w piątek sie okaże , co też dobrego mi wyszło :question: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bagno Posted November 27, 2007 Report Share Posted November 27, 2007 wp.III ( może nie tłuste ale dużo ścinek)Wp kl III to mięso zawierające dużo ścięgien np. z golonki wieprzowej. Podgardle zawiera w swoim składzie pewną ilość wp kl II (tj ponad 30%) oraz tluszczu ponad 40%. Nie wiem jak mocno tluste było podgardle zakupione przez Ciebie ale myślę, że spokojnie mogłaś zastosować zastąpienie pełnej ilości peklosoli na proporcje z solą podaną w poście powyżej. Dla przypomnienia tłuszcze poddajemy procesowi solenia, czyli stosujemy sól a nie peklosól. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BonAir Posted November 28, 2007 Report Share Posted November 28, 2007 Dla przypomnienia tłuszcze poddajemy procesowi solenia, czyli stosujemy sól a nie peklosól. Czy zastosowanie soli nijak nie wpływa na trwałość tłuszczu ? Mam rozumieć, że azotyn sodu jest obojętny chemicznie na tłuszcze ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maxell Posted November 28, 2007 Report Share Posted November 28, 2007 Po prostu azotyn działa jedynie na mioglobinę. W tłuszczu nie ma mięsa, więc stosowanie azotynu czy azotanu w tym przypadku mija się z celem. Oszczędzamy tez zdrowie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BonAir Posted December 1, 2007 Report Share Posted December 1, 2007 Po prostu azotyn działa jedynie na mioglobinę. Dlaczego w takim razie obecność azotynów można wyczytać w składzie niektórych serów żółtych ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maxell Posted December 1, 2007 Report Share Posted December 1, 2007 Azotyn jest nawet w sałacie i szpinaku :wink: i to w sporych ilościach. Chodzi o to, że w przypadku mięsa oddziaływuje jedynie na mioglobinę, a co za tym idzie, mięso po peklowaniu z dodatkiem azotynu (własciwie powstałych z niego tlenków azotu) po obróbce termicznej zachowuje piekny kolor. Słonina nie zawiera mioglobiny i zarówno przed, jak i po obróbce termicznej nie zmienia koloru. Nie jest więc sensownym, stosowanie w tym przypadku związków azotu do peklowania. Wystarczy jedynie sól i dlatego słoninę się jedynie soli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bagno Posted December 1, 2007 Report Share Posted December 1, 2007 Wszyscy wiemy, że azotyn należy do trucizn, lecz zależy od dawki.Działanie trujące( hamujące rozwój, poprzez wnikanie w błonę komórkową bakterii) drobnoustrojów również zależy od dawki, ile pamiętam, to pozostałość 150-200mg w 1 kg przetworów była czynnikiem inhibitującym rozwój Clostrydium botulinum.Chociaż czytałem, że stezenie soli powyżej 5% ograniczało rozwój w/w bakterii. Dlatego dodaje się do sera. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
stokrotka Posted December 17, 2007 Author Report Share Posted December 17, 2007 Parówka wyszła bardzo dobrze,z przypraw dodałam jeszcze utartą gorczycę. Wszystko 3 razy zmieliłam, po wymieszaniu farsz zrobił się BARDZO klejący, moczyłam wodą ręce, porcje farszu do maszynki i sam tłoczek. Warto było pomęczyć się. :grin: Obie kiełbasy znów się udały , bardzo sie z tego faktu cieszę . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Anonymous Posted December 18, 2007 Report Share Posted December 18, 2007 a jak pisałem kilka lat temu na forum oliwka, że peklosól ma również właściwości konserwujące to mnie wyśmiano :grin: :grin: :grin: :grin: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maxell Posted December 18, 2007 Report Share Posted December 18, 2007 Co Ty Jareczku taki drazliwy jestes przed tymi świetami? :wink: Na pewno nikt Cie nie wyśmiał, tylko usystematyzował znaczenie wpływu azotynu na mięso.Każda książka i podręcznik dot. technologii mięsa lub dodatków stosowanych przy produkcji masarskiej, podaje, iż działanie azotynu jest takie, jak to okreslił Andrzej: najpierw kolor, działanie bakteriobójcze, konserwacja i poprawa smakowitości.Co do konserwującego działania peklosoli, to głównie efekt ten zawdzięczamy zawartej w niej soli. :wink: A że jest jej ponad 99%, więc sprawa chyba jasna. Po to soliło się mięso od wieków.Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marek_ Posted December 18, 2007 Report Share Posted December 18, 2007 Co do konserwującego działania peklosoli, to głównie efekt ten zawdzięczamy zawartej w niej soli. :wink: A że jest jej ponad 99%, więc sprawa chyba jasna. Po to soliło się mięso od wieków.Może i tak ale przy takim stężeniu to też nie daje takiego efektu jak z azotynem. Jak napisał kol. Andrzej to właśnie azotyn chroni przed Clostrydium botulinum(chyba najgroźniejsza bakteria w wędlinach). Przy stężeniu 5% można dopiero mówić o konserwującym działaniu soli tylko wtedy nie nadaje się do bezpośredniego spożycia. Pozdrawiam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maxell Posted December 19, 2007 Report Share Posted December 19, 2007 Marku, my piszemy o stężeniu soli w solankach, a nie wyrobie, gdzie ta średnia granica miesci się w okolicy 2%Potwierdzam słowa Bagno - stężenie soli powyżej 5% hamuje rozwój tego i innych drobnoustrojów i oczywiście jasne jest, iż takie stężenie eliminuje wyrób do bezpośredniego uzycia.. W związku z tym, iż nie osiągamy tego poziomy, produkty poddajemy obróbce termicznej w określonej temperaturze, przez okreslony okres czasu. Podawałem ilość soli w mieszance zwanej peklosolą. Własnie ta ilośc soli, zabezpiecza konsumentów przed ewentualnym zatruciem związkami azotu powstałymi w kontakcie azotynu z mioglobiną. Po prostu ilość azotynu jaką wprowadzamy do mięsa jest zawsze na bezpiecznym dla organizmu poziomie.Jak myslisz, dlaczego możesz mięso przechowywac w zalewie przez okres nawet do 3 m-cy, nie mówiąc o soli, w której mięso może leżeć nawet do roku (szynka parmeńska itp)? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marek_ Posted December 19, 2007 Report Share Posted December 19, 2007 Co do solanki to racja musiałem coś przeoczyć i wprowadziłem niepotrzebna zamieszanie :blush: Chodziło mi o to, że resztki azotynu też w jakiś sposób chronią gotowy wyrób przed drobnoustrojami.O konserwującym działaniu soli nie musisz mnie przekonywać :smile: . Przecież nawet chyba sam opisywałeś dawne metody konserwowania mięsa solą, aby dłużej nadawało się do spożycia.A do szynki parmeńskiej oprócz soli dochodzi zmniejszająca się zawartość wody, zmniejsza to tzw. aktywność wodną co też nie jest sprzyjające dla rozwoju drobno ustrojów, te dwa czynnik łącznie świetnie zabezpieczają wyrób. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
warguś Posted July 21, 2008 Report Share Posted July 21, 2008 witam... chciałbym uzyskać tradycyjną recepturę na kiełbasę parówkową (wieprzową) robioną w naturalnych jelitach (kiełbaśnice) pozrdawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
frapio Posted July 21, 2008 Report Share Posted July 21, 2008 Witaj WarguśZaglądnij na stronę główną w dziale kiełbasy/nietrwałe/drobno rozdrobnione http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?topic=34 , poszukaj też na forum w dziale "kiełbasy". Powodzenia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
warguś Posted July 22, 2008 Report Share Posted July 22, 2008 Dzięki frapio.. już sprawdzam przepis... Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basior_wol Posted July 22, 2008 Report Share Posted July 22, 2008 Co do solanki to racja musiałem coś przeoczyć i wprowadziłem niepotrzebna zamieszanie :blush: Chodziło mi o to, że resztki azotynu też w jakiś sposób chronią gotowy wyrób przed drobnoustrojami. O konserwującym działaniu soli nie musisz mnie przekonywać :smile: . Przecież nawet chyba sam opisywałeś dawne metody konserwowania mięsa solą, aby dłużej nadawało się do spożycia. A do szynki parmeńskiej oprócz soli dochodzi zmniejszająca się zawartość wody, zmniejsza to tzw. aktywność wodną co też nie jest sprzyjające dla rozwoju drobno ustrojów, te dwa czynnik łącznie świetnie zabezpieczają wyrób. podstawowe 3 przyczyny psucia się żywności to : *tlen zawarty w powietrzu (eliminujemy metodą pakowamnia MAP , VAC itp) *drobnoustroje (eliminujemy poprzez obrubkę termiczną , konserwowanie chemiczne ) *woda (eliminujemy poprzez zagęszczanie i suszenie) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bagno Posted July 22, 2008 Report Share Posted July 22, 2008 podstawowe 3 przyczyny psucia się żywności to : *tlen zawarty w powietrzu (eliminujemy metodą pakowamnia MAP , VAC itp)Dlaczego, wobec tego następuje psucie się żywności zabezpieczonej przed uszkodzeniem mikrobiologicznym w technologii MAP, VAC? Przy założeniu, że przechowywujemy we właściwej temperaturze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basior_wol Posted July 22, 2008 Report Share Posted July 22, 2008 dlatego iż wędliny sa poddawane obróbce termicznej poniżej 100 stopni C a tego typu operacja niszczy tylko wegetatywne formy drobnoustrojów aby zabezpieczyć produkt na dobre należało by przeprowadzić obrubkę w temperaturze sterylizacji czyli ponad 100 obecnie najczęściej 121 wtedy giną również formy wytważające przetrwalniki ale to wpłyneło by niekorzystnie na cechy organoleptyczne produktu w niektórych branżach stosuje się jeszcze pakowanie aseptyczne np mleko i soki popularny system Tetra Pak ale cą to głuwnie ciecze dlatego nie ma to zastosowaniaw przemyśle mięsnym mam nadzieje że wyjśniłem pozdrawiam pozatym należy dodać że do zakażeń mikrobiologicznych dochodzi ciągle i nie można traktować kiełbasy jak konserwe którą się wysterylizuje i jest git bo ona jest hermetycznie zamknięta a kiebłasę wystarczy że węźmie do ręki pracownik w zakładzie i już zakażenie gotowe Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bagno Posted July 22, 2008 Report Share Posted July 22, 2008 dlatego iż wędliny sa poddawane obróbce termicznej poniżej 100 stopni Cmam nadzieje że wyjśniłemCzęściowo tak. Przyczyny są jeszcze inne: niewłaściwe osuszenie powierzchni batonów, zanieczyszczone powietrze w magazynie wyrobu gotowego, pakowanie w nieodpowiedniej temp. wyrobu gotowego, niewłaściwa dezynfekcja maszyn i urządzeń, drobnoustroje namnażające się w okolicach 0 C. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basior_wol Posted July 22, 2008 Report Share Posted July 22, 2008 dokładnie czyli twój komentarz sprowadza się do potwierdzenia mojej tezy w drugiej części wczesniejszej wypowiedzi kiełbasa to nie konserwa biorąc ją do ręki zarażamy ją bakteriami bo mimo mycia i środków bakteriobójczych wszystkie bakterie nie znikną kiedyś w szkole na lekcji mikrobilogi zrobili nam takie doświdaczenie kazali myć ręce przez 30 min. po czym kazali odcisnąć kciuk w żelu spożądzonym z agaru (pożywka dla baktri stosowana w mikrobilogi ) na następny dzień po 24 godzinach inkubacji powyrastały kolonie wielkości jabłkaw przypadku konserw mamy przynajmniej teoretycznie zagwarantowane to iż nie dojdzie do zakażenia po obrubce termicznej dletego są trwalsze poztym trwałość zależy jeszcze od zawartości tłuszczu ponieważ enzymy rozkładające tłuszcze są aktywne w termperaturach ujemnych doświadczalnie stwierdzono aktywność lipaz w tem -40,1 St. C dlatego mieso tłuste przechowuje sie krucej niż chude pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
stokrotka Posted October 24, 2008 Author Report Share Posted October 24, 2008 Co prawda długo po czasie ale wkleję parę zdjęć z efektów wyrobu w/w kiełbas czyli parówka parzona i kiełbasa Dziadka. Na zdjęciu znajduje się również kiełbasa słoikowa, która zapisała się na stałe na mojej liście wyrobów :grin: Pierwsze zdjęcie to kiełbasy przed parzeniem :grin: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.