Jump to content

Marynowanie ryb - dyskusja


Maxell

Recommended Posts

Już niebawem wrzucę tutaj rewelacyjny, jeśli nie rewolucyjny materiał na temat marynowania ryb, Opracowanie dr Waleriana Cięglewicza, wybitnego specjalisty z zakresu technologii ryb, rzuci zapewne nowe światło na sposoby marynowania choćby śledzi, choć sam materiał pochodzi z roku 1954. Przypomnimy sobie prawdziwe smaki naszego dzieciństwa nie skażone chemią i różnymi innymi dodatkami. Właśnie jestem w trakcie przeprowadzania eksperymentu z marynowaniem śledzi ściśle wg tego trzyetapowego przepisu. Już na początku widać efekty. Ech, te nasze zapomniane smaki...

Oczywiście nie zabraknie również różnego rodzaju przepisów na konserwy, oraz prawdziwy wieloskładnikowy sos pomidorowy do ryb.

Link to comment
Share on other sites

Wojciechu, a co mam prostować  :D ? Toć ja nie pisałem nic o Bornholmie, , bo to Dania a nie Svensony, pisałem natomiast o szwedzkim przysmaku, jakim jest https://pl.wikipedia.org/wiki/Surstr%C3%B6mming:D . Na Bornholmie natomiast jest sporo małych rodzinnych wędzarenek, sprzedających pysznego śledzia, węgorka i różne inne rybki, w zależności od sezonu http://bornholm.info/pl/article/w-dzarnie-na-bornholmie :D .

Link to comment
Share on other sites

Pytanie: po co to jeść skoro i zapach nieciekawy i tylko "da się jeść" ?  

 

 A po co jeść np. taki delicje jak choćby niektóre francuskie, i nie tylko francuskie sery dojrzewające, które smakują doskonale, ale pachną tak jak by pułk wojska przez tydzień nie mył nóg i nie prał swych onuc czy skarpet, a pomimo tego "aromatu" mają przecież miliony smakoszy i wielbicieli :D ???

Link to comment
Share on other sites

 

Pytanie: po co to jeść skoro i zapach nieciekawy i tylko "da się jeść" ?  

 

 A po co jeść np. taki delicje jak choćby niektóre francuskie, i nie tylko francuskie sery dojrzewające, które smakują doskonale, ale pachną tak jak by pułk wojska przez tydzień nie mył nóg i nie prał swych onuc czy skarpet, a pomimo tego "aromatu" mają przecież miliony smakoszy i wielbicieli :D ???

 

:clap:  :clap:  :D

Nawet tak daleko nie trzeba szukac, biorac za przyklad twarog "zgliwialy" np. w piekarniu na przesmaczny domowy serek smazony.. 

Ja nawet go nie smaze tylko smierdziela wcinam z cebulka albo szczypiorkiem..  :facepalm: 

Link to comment
Share on other sites

  • 7 months later...

Maxell a jest tam coś opisane, albo może się spotkałeś z terminem - kiszenie ryb (np. kiszenie łososia?).

 

Kiszenie łososia (wymieniony z nazwy tylko), a raczej kiszenie ryb złowionych w Mongolii opisuje 

Bolesław Uryn w książce "Mongolia - spinning, tajmienie...", Oficyna Rewasz 2009.

 

https://books.google.pl/books?id=TRTxqEPq7ukC&pg=PA1&lpg=PA1&dq=Mongolia+spinning+rewasz&source=bl&ots=T9E7UvU0iF&sig=mdoJYNUK_iYQqiFZ7_GVYu7-Mog&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwjagYjr4rnLAhWjSXIKHXSUBAgQ6AEILDAF#v=onepage&q=Mongolia%20spinning%20rewasz&f=false

 

Spis rozdziałów: strzałka w dół z jedynką.

strona 135 (rozdział: Aneks dla obozowych głodomorów).

tekst:

"Kiszone ryby, spożywane [...] Jak kisić ryby? Nie ma nic prostszego. Filety [...]"

 

Ryby także kiszą w Kamieńcu Pomorskim i sprzedają je w Szczecinie

http://www.rybyzubowicz.pl/nasza-oferta/losos-kiszony

 

Nabyłam paczuszkę (we Wrocławiu akurat) i zamroziłam, gdyż nikomu nie ufam ;P

 

O jednym trzeba pamiętać! Ryby kiszone nie przechodzą procesu termicznego. Zagrożeniem w przypadku spożywania ryb bez obróbki termicznej są larwy tasiemca (Diphyllobothrium), które infekują ssaki, w tym ludzi. Diphyllobothrium jest rozprzestrzenione w wodach Bałtyku i północno-zachodniego Pacyfiku. Odmiana tasiemca Diphyllobothrium Dendriticum typowo występuje u łososi.

 

Przed przystąpieniem do kiszenia należy wykonać proces zabijania larw. Są dwie metody.

Pierwsza: pasteryzowanie w 5%-owej solance w temperaturze 60 stopni przez 10 minut (nie wpłynie to podobno na smak). Druga: mrożenie w temperaturze -18 stopni przez 72 godziny. Metody te podane są przez specjalistów od Food Safety z Uniwersytetu Przyrodniczego w Minesocie.

 

Jak rozmrożę swoje łososie, to przekażę wrażenia smakowe.

 

Pozdrawiam,

BeataR

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Dziadku to są filety z płoci ,w środku tak jak widać ogórek kiszony(marynowany),marchewka,cebula ,zawinięte jak rolmopsy z śledzia i spięte wykałaczką,następnie obtoczone w mące i usmażone na oleju.Jak gotowe to robimy typową zalewę do ryb 4 cz,woda1 cz ocet 10%(jak lubisz łagodniejsze, to5-1) zagotować z zielem i liściem laurowym+sól i cukier do smaku.Gorącą zalewą zalać usmażone ryby i poczekać kilka dni.

Edited by kostek61
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...