Jump to content

Zakwaszanie żołądka.


miro

Recommended Posts

Mam problem z żołądkiem, tzw refluks.

Lekarz przepisał lekarstwa na neutralizowanie kwasu żołądkowego.

Jednak czytając o tej przypadłości natknąłem się opinie, że powinienem zakwasić żołądek.

 

https://www.google.pl/?gws_rd=ssl#q=zakwaszanie+%C5%BCo%C5%82%C4%85dka

 

Czy ktoś z szanownych stosuje, lub stosował tą metodę i może napisać swoje spostrzeżenia ?

 

 

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 126
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Problem w tym, że biorąc leki zobojętniające kwas solny/żołądkowy nie trawimy pokarmów tak jak powinny być trawione.

Walczę z tym cholerstwem już jakiś czas i raz jest lepiej, raz gorzej.

 

Dziś zakwasiłem żołądek sokiem z jabłek i wraca apetyt, wzdęcia ustępują a i gardło miej boli.

Ogłupieć można, komu wierzyć. 

:mad:

Edited by miro
Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze ogranicz do minimum picie jakichkolwiek napojów, gdyż możesz, właśnie teraz, nabawić sie zapalenia przełyku. To dopiero jest jazda.  


I bierz środki typu Famogast. Zakwaszanie pogorszy sprawę. W ostateczności, raz na kilka godzin weź płaską łyżeczkę sody oczyszczonej i popij wodą. 

Link to comment
Share on other sites

Mi pomagało jedzenie rano suchej bułki bez polepszaczy...a dzisiaj narazie nie mam problemu bo biorę lekarstwa osłaniające i pije naturalny kefir, szklankę wody gazowanej po każdym posiłku i od 1,5 roku spokój...ale nie wiem co pomaga czy lekarstw czy szklanka kefiru i woda...

Edited by lesniak
Link to comment
Share on other sites

 

 

Dziś zakwasiłem żołądek sokiem z jabłek i wraca apetyt, wzdęcia ustępują a i gardło miej boli. Ogłupieć można, komu wierzyć.

 

Jakbyś poszukał dobrze na naszym forum, to byś znalazł coś takiego:

 

 

Krok pierwszy - żołądek

Cięciem długich łańcuchów białek zajmuje się enzym o nazwie pepsyna, wytwarzany w żołądku. Jest to jedyny enzym potrafiący to zrobić! Potrzebuje do tego kwaśnego środowiska o pH rzędu 2, bo tylko w takim jest biologicznie aktywny. Przestaje działać, gdy masa pokarmowa przemieści się do dwunastnicy, gdzie pH zmienia się na powyżej 8.

 

Krok drugi - dwunastnica i jelito cienkie

Wstępnie pocięte białka trafiają do dalszej części układu pokarmowego, gdzie już w środowisku zasadowym działają kolejne enzymy, np. trypsyna, tnące białka na coraz krótsze fragmenty, aż do pojedynczych aminokwasów, które mogą być wchłonięte przez kosmki jelitowe w jelicie cienkim i wykorzystane przez organizm.

 

Ten łańcuch technologiczny najłatwiej może być zaburzony przez brak odpowiednio kwaśnego środowiska w żołądku. Wtedy niepocięte białka opuszczają żołądek  w niezmienionej postaci  i  przemieszczają się przez parę godzin w jelicie, w temperaturze idealnej dla procesu gnicia i rozwoju wszelakiego mikrobiologicznego świństwa.

 

Czym sobie szkodzimy? Środkami na zgagę i nadkwasotę, inhibitorami pompy protonowej, łączeniem w diecie mięsa z dużą ilością "mokrych" warzyw, popijaniem po jedzeniu.

Kolejny element układanki to kiepskie gryzienie pokarmu i mocna obróbka termiczna - grillowanie, pieczenie, smażenie. To powoduje, że pepsyna nie może się dostać do całej objętości kawałków mięsa i skutek jest taki sam jak przy braku kwasowości.

 

Ale uwaga, uwaga! Autor powyższych słów nie jest lekarzem, a tę teorię o mechanizmie trawienie białka i roli pepsyny wykombinował sam, parę lat temu, na podstawie książek do biologii i przetwórstwa mięsa ... więc co on tam głupi może wiedzieć ;):tongue::D  ... to teraz Mireczku drogi kombinuj, kombinuj :tongue:

 

Możesz ewentualnie obejrzeć filmy dr Zięby, który na tym forum jest przez parę osób mieszany z błotem, bo nie jest dyplomowanym lekarzem, bo zarabia pieniądze. W którymś z nich też mówi bardzo krytycznie o środkach na nadkwasotę, ale nie wdaje się zbytnio w szczegóły.

Link to comment
Share on other sites

Lek to nie do końca rozwiązanie problemu.

Lek niweluje objawy, a nie przyczynę i coś na ten temat wiem, po swoich przebytych chorobach.

 

Siadły mi plecy.

Jedyne co dostałem, to leki przeciw bólowe i zapalne.

I tak męczyłem się parę lat.

Dopiero porządna rehabilitacja przyniosła ulgę i zdrowie, które dzięki najwyższemu trwa do dziś.

 

Maad.

O Panu Ziębie dowiedziałem się przypadkiem, obejrzałem parę jego wykładów i jak dla mnie mówi z sensem.

Ten sens widzę również dzisiaj, po paru miesiącach walki z refluksem.

Dziś pierwszy raz zakwasiłem żołądek i takiego apetytu dawno nie miałem, a wzdęcia, odbijanie przeszło jak "ręką odjął".

 

Co do opinii, że bierze pieniądze, to ja mam to w poważaniu.

Dwie prywatne wizyty u laryngologa po 80,00 zł każda, to może jest za darmo ?

Kolejna wizyta u innego i 150,00 zł bez pytania, czy mi się podoba, czy nie. 

 

Ale przynajmniej ten laryngolog mnie zbadał i podał diagnozę .... refluks.

 

Pierwszy za 160,00 zł stwierdził, że to z moją psychiką jest coś nie tak i sobie wymyślam.

To może lepiej do wróżki zadzwonić pod 0700... i taniej wyjdzie.

 

Jestem zniesmaczony służbą zdrowia, tym bardziej że jest prywatna i za nią płacę !

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

 Możesz ewentualnie obejrzeć filmy dr Zięby /.../  W którymś z nich też mówi bardzo krytycznie o środkach na nadkwasotę, ale nie wdaje się zbytnio w szczegóły.

Polecam obejrzeć np. "Przez żołądek do zawału i chorób przewlekłych". Na tym wykładzie omawia w sposób maim zdaniem wystarczająco szczegółowy.

https://www.youtube.com/watch?v=POKyyxpEdbI

Link to comment
Share on other sites

Mam wielki szacunek do dr Zięby za jego wiedzę i odwagę w przeciwstawianiu się Big Pharmie, ale w filmie pokazanym przez kolegę pepe60 dostrzegam jedną wadę. Dr Zięba ani słowa nie mówi na temat diety. W kółko powtarza o potrzebie zakwaszenia żołądka, ale nie mówi nic na temat jak i co jeść, żeby naturalnie utrzymać właściwe, niskie pH.

Niewątpliwie picie octu przed jedzeniem pomaga i ludzie czują się po tym dobrze (w kontekście refluksu i zgagi), ale przyjmując systematycznie inhibitory pompy protonowej, jak robi to kolega Sverige, też czują się dobrze. Lepsze samopoczucie to jeszcze nie gwarancja, że wszystko jest ok.

 

Ocet jabłkowy jest moim zdaniem jednak jakąś formą działania sztucznego, oszukującego organizm. Uważam, że organizmu na dłuższą metę nie da się oszukać. Te oszustwa wyjdą nam bokiem, często w jakimś odległym miejscu i czasie. Ocet jabłkowy tak, ale jako działanie doraźne. Długofalowo trzeba uwagę skupić na pierwotnej przyczynie problemów, jaką są złe nawyki żywieniowe. Jest to działanie o wiele trudniejsze od łyknięcia tabletki lub paru łyków octu, dlatego jest niepopularne, krytykowane lekceważone.

 

Co robić? Pokarmy białkowe spożywać w oddzielnym posiłku. Najlepiej całkiem osobno, bez wypełniaczy typu "dodatki skrobiowe", surówki, itp. Absolutnie nie wolno pić żadnych płynów 30 min przed i 2 godziny po takim białkowym posiłku.

To oznacza zupełne postawienie na głowie swojego menu. Odejście od tego, do czego przez całe życie przywykliśmy i uznajemy za tak normalne, tak powszechne i oczywiste, jak tradycyjny obiad: porcja mięsa, porcja "dodatku skrobiowego", porcja warzyw, popite kompocikiem i zagryzione deserem.

 

Mięso powinno być rozdrobnione mechanicznie i jak najmniej obrobione termicznie, np. gotowane a nie smażone czy pieczone. Jeszcze lepiej zamiast gotowanego jeść parzone, tak jak parzymy nasze wędliny ... a jeszcze lepiej gdyby było to mięso surowe (lekko wysmażony stejk, tatar, metka, wędliny dojrzewające). Wtedy dostępność dla pepsyny jest największa. Zapomnieć o piciu piwa do grillowanej karkówki :tongue: Jeść powoli, dobrze gryząc i przeżuwając!

W ten sposób być może spowodujemy, że nasza własna produkcja kwasu solnego wystarczy i będzie maksymalnie wykorzystana. To jest szczególnie ważne dla osób starszych, gdy z powodu wieku naturalnie spadają możliwości wydzielnicze organizmu.

Rozrzutnością jest rozcieńczać kwas solny, ten cenny płyn produkowany przez organizm, rozcieńczając go napojami i tymi składnikami pokarmowymi, które nie potrzebują niskiego pH do trawienia (węglowodany i tłuszcze).

Link to comment
Share on other sites

Nawiązując do postu kol. Maada i mówiąc o diecie nie możemy zapominać o roli soli ... z czegoś ten kwas solny organizm musi sobie wytworzyć. Jaka sól? Panuje opinia że najlepsza himalajska lub kłodawska a ile soli ... dobrze będzie posłuchać profesora Nieumywakina. Do nagrania dołączone jest tłumaczenie ale napisy należy włączyć

https://www.youtube.com/watch?v=YzNvBq8ndx0

Link to comment
Share on other sites

na początek może być jajecznica na boczku, kawał kiełbachy, parówki, ser żółty - to takie I śniadanie, po 2-3 godzinach kanapka z masłem i jakimś warzywkiem, ogórek, pomidor, co tam lubisz, lekko posolone ;)

obiad podobnie w dwóch etapach, najpierw dodatek skrobiowy z jakimś sosem i surówkami, a po przerwie kawał mięcha

z deserem czekasz do popołudnia

 

a tak w ogóle to lepiej i zdrowiej przejść na dietę niskowęglowodanową :)

Link to comment
Share on other sites

tak, wszelkie mięcho i nabiał oddzielnie

jak masz problem ze składem  jakiegoś produktu to szukaj w tabelach, np.: http://dobradieta.pl/tabele.php

 

jest też białko roślinne w roślinach strączkowych, kiepskiej jakości, kiepsko przyswajalne, ale nie wiem jak jest trawione - ja unikam, wolę mięcho


Miro, żebyśmy się dobrze rozumieli - rygorystyczne podchodzenie do tematu jedzenia rozdzielnego i problemu optymalnego trawienia, w moim przekonaniu dotyczy tylko tych osób, które mają poważne problemy typu refluks, zgaga, czy zespół jelita drażliwego. Normalnie nie ma potrzeby aż tak się z żarciem gimnastykować. Łyżka ziemniorów, czy jakiś ogórek lub pomidorek nie zaszkodzą jedzone razem z mięsem. Ważne, żeby objętościowo było dużo więcej mięsa niż innych składników. Czym innym jest góra frytek, miska colesława, kubas coli jedzone z kawałkiem mięsa, w którym więcej panierki niż prawdziwego mięsa. Takie mięso nie ma szans na prawidłowe strawienie.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Ostatni wpis 16.08.2015 ale i tak zabiorę głos :)

Miro, sok z połowy cytryn zalać w szklance letnią woda i taki sok pić codziennie, na czczo. 

Po wypicie soku przepłukać żeby czystą kranówką bo kwasek szkliwo z żębów ściąga.

Mimo kwaśnego smaku soku sam sok ma działanie zasadowe.


[Dodano: 06 mar 2017 - 09:09]

A,że wiosna idzie to sok z cytryny proponuję rozcieńczyć sokiem z brzozy :)
Oskoła smakiem i zawartością w minerały i witaminy przebija wszelkie wody mineralne i źródlane.

Sok z pnia brzozy można upuszczać do pojawienia się pierwszych liści - później już nie ciągnie.

Edited by Rutusowiec
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...

×
×
  • Create New...