Jump to content

Jak podnieść temperaturę w wędzarni.


rigmec

Recommended Posts

Właśnie sobie wędzę i mam mały dylemat.

Wygrzałem sobie ładnie wędzarnię i zrobiłem żaru tak aby trzymać temperarurę podczas wędzenia.

Po dwóch godzinach temperatura mi spada i nie za bardzo wiem jak ją podnieść bez palenia żywym ogniem. Dzisiaj już tak musi zostać ale na przyszłość fajnie było by znać rozwiązanie.

Wędzarnia to beczka ocieplona wełną 10 cm i postawiona na palenisku z cegły.

Dodam tylko, że wszystko będzie parzone.

Edited by rigmec
Link to comment
Share on other sites

Osusza się w miarę samym żarem ,ale jak już przechodzisz do wędzenia to dołóż szczapkę i wędź dalej.Nic nie wyciągaj bo to nie ma sensu.Temperaturę reguluj ilością dokładnego drewna, ilością powietrza dostarczanego do paleniska i odkrywając i zakrywając beczkę najlepiej deskami.
Link to comment
Share on other sites

Wyciągnij czasowo wsad, nagrzej i zacznij ponownie wędzić. 

 

:D 

- 3C na dworze, otwieram wędzarnię, wyciągam jeden kij z mięsem, wieszam na zewnątrz, wyciągam drugi kij z mięsem, wieszam na zewnątrz, wyciągam trzeci kij z mięsem, wieszam na zewnątrz, wyciągam czwarty kij z mięsem, wieszam na zewnątrz. Mięsko w oka mgnieniu się schładza. Zamykam wędzarnię, podkładam drewno i podnoszę temperaturę, która dodatkowo mocno spadła podczas opróżniania wędzarni. Troszkę się pali, troszkę trzeba poczekać, wędzonki się chłodzą.

Nagrzało się. Otwieram wędzarnię, staram się szybko umieścić ponownie 4 kije z mięsem, żeby poprzednia czynność nie okazała się syzyfową pracą. Udało się, zawiesiłem. Szybko zamykam i wędzę.

 

Pytanie: Co stanie się, jak włożę chłodne do ciepłego.gorącego? 

Link to comment
Share on other sites

Znam, ale go nie zdradzę, bo Arkadiusz mnie wyżej uprzedził ;)

 

Powiadasz, że takie 4 kijki ważące 7-8kg każdy, mierzące na uchwyt dosyć sporego rozstawu ramion, wiszące nie na wysokości pół metra, a głowy, można wyciągnąć, odwiesić i pozrzucać do wora w ciągu 30 sekund? Świetny wynik ;) Chyba, że dotyczy tylko beczki.

post-90044-0-15873200-1513811936_thumb.jpg

Edited by marcelll
Link to comment
Share on other sites

Co do podniesienia temperatury w komorze wędzarni - nie o prędkości i czepienia się czy się da w 30s. czy nie ( bo temat nie o tym) -  Trzeba obserwować palenisko i z wyprzedzeniem reagować na to co się w nim dzieje (lub będzie działo za chwilę) , jeżeli ubywa żaru , to wiadomo , że temperatura zaraz poleci w dół , wiec uprzedzamy ten moment i wcześniej zaczynamy dokładać jakieś suche cienkie patyczki - no i się nieraz pobawimy (jak za mało żaru było) ale uda się osuszyć bez dymu i mieć piękniusi kolor później. Wędzarni trzeba się nauczyć i wiedzieć (wyczuwać) co się zaraz będzie działo -  związek przyczynowo-skutkowy ;):). Nie czekamy na objaw i zaczynamy reagować  tylko mu  przeciwdziałamy .  Trzeba mieć w  głowie taki niby PiD od sterownika ;):laugh:

Link to comment
Share on other sites

....objawił się tajemniczy don pedro z tajemnicami swemi....parę dni na forum i wszędzie docinki....

.....ja, aby przypinać łatki, parę lat się o to starałem....ale modowi....swiat się qva kończy....

 

Wejdź synku na elektrodę, to już cię tam nie ma z takim podejściem do interlokutorów...

Link to comment
Share on other sites

 

 

Te cztery kije można w 1/2min. wycignąć a mięso zsunąć do pojemnika i np. przykryć starym śpiworem. Tak bym zrobiła w mróz.

 

Aniu jak to czytam to nie bardzo mi się chce wierzy , że tak zrobisz jak Ci temperatura w beczce spadnie.Czy nie łatwiej i zgodnie ze sztuką jest dołożyć szczapkę i podnieś temperaturę albo przykryć mocniej beczkę.?Takie wachlowanie kijami , wyciąganie , okładanie śpiworem itd. to dla mnie jakiś hardcor.Utrzymanie temp. w beczce w czasie wędzenia nie polega na kilkakrotnym jej rozgrzewaniu bez wsadu tylko na takim dokładaniu drewna,przykrywaniu i odkrywaniu beczki i odpowiedniej ilości dostarczanego do paleniska powietrza aby ta temperatura była w miarę stabilna.Wielokrotnie było już na tym forum ,że sztuka prawidłowego wędzenia to sztuka prawidłowego palenia.

Link to comment
Share on other sites

Arku, masz absolutnie rację  :hug:

Robię tak, jak piszsz Ty i @binio.

 

 

Trzeba obserwować palenisko i z wyprzedzeniem reagować na to co się w nim dzieje (lub będzie działo za chwilę) , jeżeli ubywa żaru , to wiadomo , że temperatura zaraz poleci w dół , wiec uprzedzamy ten moment i wcześniej zaczynamy dokładać jakieś suche cienkie patyczki - no i się nieraz pobawimy (jak za mało żaru było) ale uda się osuszyć bez dymu i mieć piękniusi kolor później.

 

Wydaje mi się z opisu, że kol @rigmec, ma wędzarnię bezpośrednią i zrozumiałam, że wygasł mu ogień.

 

 

Wędzarnia to beczka ocieplona wełną 10 cm i postawiona na palenisku z cegły.

 

Kiedyś byłam zmuszona odejść od wędzarni na kilka godzin. 

Po powrocie zastałam wygaszone, ale nadal ciepłe palenisko i nadal ciepłe wędzonki.

Spontanicznie oszacowałam, co powinno przynieść jak najszybszy efekt.

Wyjęłam wsad do pojemnika i zaniosłam po prostu do domu.

Dzięki temu mogłam dość szybko i bezstresowo rozpalić ponownie ogień i zgromadzic żar na dalsze, długie wędzenie.

Wiem, że porada brzmi trochę kosmicznie ale czasami trzeba się ratować a metoda jest banalna i cały czas mam ją gdzieś z tyłu głowy :D.

(Jeżeli ktoś wędzi duże ilości to raczej nie dla niego :D)

Edited by EAnna
uzupełnienie
Link to comment
Share on other sites

 

 

Arku, masz absolutnie rację.

 

Aniu kamień z serca bo już myślałem ,że tak się bawisz.Rzeczywiście przy całkowitym wygaśnięciu tak trzeba zrobić jak piszesz , ale tylko przy spadku już nie.Pozdrawiam

 

 

Po dwóch godzinach temperatura mi spada i nie za bardzo wiem jak ją podnieść bez palenia żywym ogniem.
 
Link to comment
Share on other sites

Następnym razem zapalę ognisko obok i będę dokładać żaru. Nie chciałem już bardziej zamykać komory bo dym zacząłby wychodzić paleniskiem. Jak zauważył Arkadiusz nie chcę palić żywym ogniem po tym jak się naczytałem o WWA.

Do tej pory wędziłem w beczce z grzałką i dymogeneratorem i nie miałem takiego problemu.

Link to comment
Share on other sites

Jak zauważył Arkadiusz nie chcę palić żywym ogniem

 

Daj sobie spokój z tym ogniskiem.Co Ty kombinujesz. Musisz regulować dopływem powietrza do paleniska.Mniej powietrza szczapy się żarzą więcej zaczynają się palić ogniem.Nie można przesadzać.Samym żarem to nie wędzenie tylko osuszanie. Dymu z palenia drewna też trochę trzeba.

Edited by arkadiusz
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj drugie wędzenie. Poszło lepiej, najzwyczajniej w świecie wygrzewając komorę dołożyłem kilka grubych kawałków buka. Zrobił sie ładny węgiel drzewny a potem to tylko dymienie z małych szczapek i regulacja odpływu od przesłoniętego w 40% na początku do 80% pod koniec wędzenia. Temperatura od początku do końca 40 - 50 °C.
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...