Robert N Posted January 30, 2019 Report Share Posted January 30, 2019 Witam, Z racji, że drób uchodzi za dość niebezpieczny przy braku obróbki termicznej (zimne wędzenie), szukam rozwiązania, które pozwoli na ograniczenie ryzyka. Wpadł mi do głowy pomysł, że można by sterylizować materiał lampą UV przed rozpoczęciem wędzenia (w przypadku piersi gęsi przed złożeniem). Czy to ma sens ? Może są prostsze metody ograniczenia ryzyka skażenia ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EAnna Posted January 30, 2019 Report Share Posted January 30, 2019 Wpadł mi do głowy pomysł, że można by sterylizować materiał lampą UV przed rozpoczęciem wędzenia Promienie UV sterylizują tam, gdzie dotrą, czyli powierzchniowo. To samo zrobi dym.Na pewno przyspieszą procesy utleniania powierzchniowego mięsa.Jeżeli drób zakażony jest salmonellą to w całej objętości (to samo dotyczy jajek) to nic Cię przed sr....kunią nie uchroni.Nie bój się tak bardzo bakterii, bo umrzesz na choroby spowodowane dysbiozą.W przypadku ew. biegunek należy podać węgiel drzewny i lekko osoloną wodę w dużych ilościach. Prawdziwym zagrożeniem jest odwodnienie.Dieta i marchwianka na wyjściu z diety.Nie teoretyzuję, bo moje dzieciństwo przypadło na czasy, w których jeszcze nie było lodówek a jako dziecko piłam wodę z tzw. wiecznej kałuży na ulicy. Więc zatrucia pokarmowe były na porządku dziennym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Robert N Posted January 30, 2019 Author Report Share Posted January 30, 2019 Dzięki za odpowiedź. Wiesz, ja to ja. Mój przewód pokarmowy radzi sobie prawie ze wszystkim, bo podobnie jak Twój, ma doświadczenie. Bardziej się martwię o osoby delikatniejsze np. starsze, jak teściowa . Czyli zadymić, przetestować na sobie i dopiero dawać innym. W zasadzie to sól peklująca (z azotynami) też powinna trochę odkazić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EAnna Posted January 30, 2019 Report Share Posted January 30, 2019 martwię o osoby delikatniejsze np. starsze, jak teściowa O teściową to najmniej bym się martwiła - bez podtekstów Zapewne jest w moim wieku albo młodsza.Nasze pokolenie (teściowych) jakoś lepiej sobie radzi z bakteriami niż wydelikacona młodzież , chowana w sterylnym środowisku, w towarzystwie domestosów.Bakterie są również w nas w ilości kilku kilogramów - i oby były. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.