Maxell Posted June 10, 2019 Report Share Posted June 10, 2019 (edited) Na potrzeby portalu wedlinydomowe.pl opracował Maxell Edited June 10, 2019 by Maxell Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krzysio59 Posted June 10, 2019 Report Share Posted June 10, 2019 Sadysta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maciekzbrzegu Posted June 10, 2019 Report Share Posted June 10, 2019 (edited) Nie pamiętam Maxell. Instrukcja z 1937 r. Ja trochę później w wojsku byłem. ???? A materiał trochę łezka się kręci jak się czyta. A to "spluwaczka" a teraz gdzie pluja czy nie plują w robocie???? pracownik ma co miesieczne “ogledziny" a nie badania. Można obserwować jak zmieniało się życie. Edited June 10, 2019 by Maciekzbrzegu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maxell Posted June 10, 2019 Author Report Share Posted June 10, 2019 Nie pamiętam Maxell. Instrukcja z 1937 r. Ja trochę później w wojsku byłem. Taka kawa w kostkach z cukrem była w latach 70-siątych w zestawach racji żywnościowych, tzw. suchym prowiancie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Papcio Posted June 10, 2019 Report Share Posted June 10, 2019 Ja miałem przyjemność być w naszej armii w latach 1970-72. Pod koniec służby mieliśmy tzw. wymiana magazynów i takie eski dostawaliśmy sporo. Jechałem na przepustkę i dostałem cały plecak "dla rodziny" Dostałem też chleb w puszce, o ile pamiętam to puszka miała średnicę ze 30cm. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meteorolog Posted June 10, 2019 Report Share Posted June 10, 2019 Ja miałem przyjemność być w naszej armii w latach 1970-72. Pod koniec służby mieliśmy tzw. wymiana magazynów i takie eski dostawaliśmy sporo. Jechałem na przepustkę i dostałem cały plecak "dla rodziny" Dostałem też chleb w puszce, o ile pamiętam to puszka miała średnicę ze 30cm.Puszkę gotowało się w garnku z wodą zalaną do 3/4 wysokości do czau aż góra wybrzuszyła sie i odpadła cyna znajdująca sie na środku.Po ostudzeniu i otwarciu chleb miał kształt puszki i wzory z puszki ( takie ringi). Wyglądał jak chleb z którego ktos obrał skórkę. Strasznie gliniasty. Smak w zasadzie bliżej nie określony. W magazynach zalegał przez 10 lat i wtedy wymiana. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.