Jump to content

Przesądy, zabobony i legendy dotyczace mięsa i jego obróbki.


Maxell

Recommended Posts

Chciałbym rozpocząc temat, jakoś przez nas pomijany, a jednak nieodłącznie związany z mięsem i jego przeróbką, szczególnie na wsi. Przesądy, zabobony i legendy. Prosze o wypowiedzi.

Na początek dwa posty przeniesione z forum Czarnej Oliwki:

 

Lelek:

 

Witam bardzo świątecznie!

Są święta, czas luzu i pobłażania, więc ja z przymrużeniem oka ...

z nieco innej beczki, czyli temat który tu nigdy nie był poruszany - przesady, zabobony itd, itp ... dotyczące obróbki mięsa.

 

Zacznę jak z bajki. Po wielu latch odwiedził mnie znajomy. Dawno go nie widziałem i nie słyszałem (przez telefon). Rozmowa zeszła na temat dobtego samogonu, szynki i wędlin. Powiedział on (45 lat w zawodzie masarz) "synku, nie chytej sie robjynio wosztu, abo wyndzonki jak kwitnie śliwka i zbjyro sie na buża. Wszystko ci sie rozpier....." cytat dosłowny, sporo ludzi (może każdy) zrozumie. Co Wy na takie przesądy .

 

Pozdrawiam serdecznie.

 

55

 

Lelek; mos hlopie racyjo tok samucko godol mi moj ujek co przrobiol miensiwo sporo lot ,a przezyl yno do 92 roki jak robiol woszty. Choc jo teraz cosik tam robia to spominom jego dorady,no i cosik tam nowego doklodom ostatnio z tyj stronki.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...