Maxell Posted December 13, 2008 Report Share Posted December 13, 2008 Jako zwiastun super fotoreportażu - dwa zdjęcia autorstwa Łysego, przedstawiające starą metodę, opalania tusz wieprzowych słomą owsianą, podczas świniobicia: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gonzo Posted December 13, 2008 Report Share Posted December 13, 2008 Witam. I to jest dopiero opalanie.A nie jakieś gazy i gorąca woda.A jeszcze lepiej jak słoma nie jest prasowana - bo niby słoma, słomą a różnica jest.No ale dziś już niestety ciężko dostać nieprasowaną słomę. Pozdrawiam :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Adam Posted December 13, 2008 Report Share Posted December 13, 2008 najlepsza do tego typu smalenia jest słoma żytnia bardzo dobrze sie nia opala, natomiast słoma owsiana strasznie dymi i słabo opala:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszubka33 Posted March 11, 2009 Report Share Posted March 11, 2009 Mięsko po takim opalaniu ma charakterystyczny smak. Na Kaszubach parzyli i parzą wrzątkiem. :devil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gonzo Posted March 11, 2009 Report Share Posted March 11, 2009 Mięsko po takim opalaniu ma charakterystyczny smak. Niektórzy w czasie takiego opalania "czatują" na uszy i ogonek.Nie raz widziałem jak "te przysmaki" po opalaniu słomą znikają :grin: Pozdrawiam :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DZIADEK Posted March 11, 2009 Report Share Posted March 11, 2009 Jako młody chłopak towarzyszyłem przy takim opalaniu, później robiłem to kilka razy sam. To co widzę na zdjęciach to wszystko nie tak. Słoma żytnia prosta zawsze była używana. A w ogóle wtedy w okresie słomianych pokryć nie robiło się tego na podwórku. Wieprza lub świnkę ładowało się na sanie takie do kamieni, zaprzęgało się konia i wio za wieś. Tam dopiero się opalało. Wpierw sztukę kładło się na grzbiet, podpierając jej boki kamieniami by się nie przewracała . Następnie okładało się równomiernie nie za grubo słomą i podpalało ją za pomocą tyczki spadającą palącą się słomę z powrotem starano się nałożyć w miejsca słabiej opalone. Następnym etapem było dopalanie części nie dopalonych za pomocą wiechci słomy okręconej na tyczkach. Następnie przewracano na bok i nie duża ilością słomy prostej obkładano grzbiet itd. praktykowano to na Podlasiu dawne woj Białostockie rejony Grajewa i Łomży. To była wtedy taka tradycja chwalono się ze mięso ma lepszy smak. Efekty opalania były rożne mimo starania sie zawsze gdzieś ta skóra popękała. Dziś to zarzucono, bardziej może zmieniono http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=1151. A ten charakterystyczny zapach to zapach przypalonej skóry i palonej słomy.Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
masorz 75 Posted September 30, 2009 Report Share Posted September 30, 2009 U mnie w powiecie cieszynskim gdzie sie urodzilem zawsze bylo koryto , woda i dzwonek (skrobak)tak nauczyl mnie ojciec potem ta wiedze wbito mi w szkole masarskiej i nie wiem czy odwazyl bym sie na zabawe w opalanie sloma no ale co kraj to obyczaj (i w cale sie nie czepiam) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andrzej k Posted September 30, 2009 Report Share Posted September 30, 2009 U mnie w powiecie cieszynskim gdzie sie urodzilem zawsze bylo koryto , woda i dzwonek (skrobak) I w Wielkopolsce tak samo . Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beiot Posted November 4, 2009 Report Share Posted November 4, 2009 Niektórzy w czasie takiego opalania "czatują" na uszy i ogonekJak kiedyś czatowałem :grin: Dobra też była skóra w miejscach gdzie ja lepiej podsmalono :tongue: Sama odchodziła wystarczyło palcem od tłuszczu oddzielić. Opalana skórka z sola mniam. Teraz już nie mam gdzie takiego prosiaczka zamówić Wpierw sztukę kładło się na grzbiet, podpierając jej boki kamieniami by się nie przewracała . Następnie okładało się równomiernie nie za grubo słomą i podpalało ją za pomocą tyczki spadającą palącą się słomę z powrotem starano się nałożyć w miejsca słabiej opalone.Ja taki sposób tez pamiętam, a mam niej lat niż Dziadek :shock: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pis67 Posted February 21, 2010 Report Share Posted February 21, 2010 ubój gospodarski - Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Podlasiak Posted February 21, 2010 Report Share Posted February 21, 2010 Pis-u - a gdzie początek :shock: . A i Twoje plecy mało fotogeniczne :grin: ubój gospodarski A ta galazura na ścianach to już norma gospodarska :grin: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pis67 Posted February 21, 2010 Report Share Posted February 21, 2010 Pis-u - a gdzie początek Fot drastycznych przed wieczorem nie zapodam, coby się koszmary nie śniły. :grin: A ta galazura na ścianach to już norma gospodarska Glazura w chłodni, która ma w tym roku urodziny -100 lat (słownie- sto) . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nikoś Posted February 28, 2012 Report Share Posted February 28, 2012 Ja świnię zawsze biję na klepisku w stodole czysto pozamiatam i mam jakie takie warunki do patroszenia używam ciągnika i podnośnika do bel nic ręcznie nie muszę dźwigać ale pamiętam ,że jeszcze 20 lat temu i dalej każdy bił świnię w oborze u każdego było w stropie kółko co się na nim świnkę do góry windowało ale nie było to za bardzo higieniczne bo wszędzie pełno obornika a zdarzało się nieraz w ciasnych oborach że bliżej stojąca krowa wypróżniła się na właśnie skrobaną świnkę. Ale ludzie robili tak od lat i nic nikomu nie zaszkodziło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.