Delawar Posted March 13, 2009 Report Share Posted March 13, 2009 Czy ktoś z forumowiczów odpowie mi na pytanie: co może być powodem podpłynięcia tłuszczu tuż pod osłonkę, po sparzeniu i schłodzeniu pasztetowej zimną, bieżącą wodą? Zrobiłem niedawno pasztetową, pierwszy raz w życiu według przepisu z forum i miałem takie zjawisko.Dzięki za odpowiedź Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Anonymous Posted March 13, 2009 Report Share Posted March 13, 2009 Nie jestem fachowcem w tym temacie, ale wydaje mi się, że pasztetowa jako wyrób robiony z dodatkiem tłustego, tak po prostu ma. Tłuszcze mają to do siebie, że pod wpływem zimna wypływają na wierzch. Wlej olej/oliwę/smalec roztopiony/ do zimnej wody. Jak tłuszczu jest za dużo, to wypłynie pod osłonkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BonAir Posted March 13, 2009 Report Share Posted March 13, 2009 Może po prostu słonina była "miękka" ? W takim przypadku bezpieczniej jest dawać słoninę twardą.A może temperatura i/lub czas parzenia za wysoka/za długi? Poczekajmy jednak na wypowiedzi specjalistów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Delawar Posted March 13, 2009 Author Report Share Posted March 13, 2009 Dzięki za odzew.Kiedyś pewien masarz mówił mi, że dodawał kaszy manny. Gdzieś słyszałem, że można dodać bułki pszenne. Czy takie dodatki nie popsują smaku (bo była smaczna)? Może w niewielkiej ilości wpłynie na poprawę smarowności, bo tak dość ciężko ją było rozsmarować na chlebie. Co Wy na to?Pozdrowienia Delawar Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BonAir Posted March 13, 2009 Report Share Posted March 13, 2009 Oj, to coś musiałeś za przeproszeniem "pochrzanić". Kasza manna wpływa właśnie na większą "zwięzłość" produktu. Wg jakiego przepisu robiłeś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomuś Posted March 13, 2009 Report Share Posted March 13, 2009 "Indianinie :wink: :lol: " a patrzyłeś tutaj http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?topic=42 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zico Posted March 13, 2009 Report Share Posted March 13, 2009 Dzięki za odzew. Kiedyś pewien masaż mówił mi, że dodawał kaszy manny. Gdzieś słyszałem, że można dodać bułki pszenne. Czy takie dodatki nie popsują smaku (bo była smaczna)? Może w niewielkiej ilości wpłynie na poprawę smarowności, bo tak dość ciężko ją było rozsmarować na chlebie. Co Wy na to? Pozdrowienia Delawar z kaszą kolego z kaszą wtedy jest bardziej scisła taką robiliśmy na II SDM Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pis67 Posted March 13, 2009 Report Share Posted March 13, 2009 By zapobiec temu zjawisku trzeba się pasztetową pobawić. Masowanie podczas studzenia ma zbawienny wpływ na wygląd pasztetowej i równomierne rozłożenie tłuszczu we wnętrzu osłonki czy jelita. Co kilka minut należy delikatnie pomasować wyrób jednocześnie odwracając. Roboty jest trochę, ale efekt ...! :grin: :tongue: :grin: Aby poprawić smarowność nie zapomnijcie o odrobinie mózgu! :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
miro Posted March 13, 2009 Report Share Posted March 13, 2009 Czy ktoś z forumowiczów odpowie mi na pytanie: co może być powodem podpłynięcia tłuszczu tuż pod osłonkę, po spażeniu i schłodzeniu pasztetowej zimną, bieżącą wodą? Zrobiłem niedawno pasztetową, pierwszy raz w życiu według przepisu z forum i miałem takie zjawisko. Dzięki za odpowiedź Odpowiem krótko: bo robiłeś prawdziwą pasztetową która nie zawiera emulgatorów i innych cudów.Według mnie takie podpłynięcie tłuszczu w domowej pasztetowej to żadna ujma. Osobiście bardzo lubię taki tłuszczyk więc gdyś miał zamiar się jej pozbyć bardzo chętnie przyjmę. :grin: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bagno Posted March 13, 2009 Report Share Posted March 13, 2009 Delawar, Za wysoka temperatura parzenia, nie właściwe mieszanie składników i nieostre noże w maszynce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DZIADEK Posted March 13, 2009 Report Share Posted March 13, 2009 Z doświadczenia mogę napisać tylko tyle. Surowce użyte do pasztetowej zostały przegotowane . Dokładniej żeby odpowiedzieć to trzeba znać skład surowca użytego do pasztetowej . Gdy w czasie mielenia surowca w zmielonym mięsie pojawi sie nam wytopiony tłuszcz to już wiadomo gdzie w gotowym wyrobie on się pokaże. W takim przypadku schładzamy pasztetową w zimnej wodzie ale do momentu by tłuszcz nie zastygł. Następnie wyjmujemy z wody i ugniatamy miejsca z wytopem tłuszczu wgniatając jego w środek. Oczywiście takie postępowanie przeprowadzamy gdy produkt jest w osłonkach wiskozowych lub poliamidowych Potocznie mówiło się pasztetowa dostała świec. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pis67 Posted March 13, 2009 Report Share Posted March 13, 2009 Przy delikatnym obchodzeniu się z jelitami grubymi też nie ma problemu. :grin: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DZIADEK Posted March 13, 2009 Report Share Posted March 13, 2009 A to ciekawe czym prześwietlasz gotowy wyrób w jelitach grubych żeby wiedzieć że tam jest tłuszcz. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Delawar Posted March 16, 2009 Author Report Share Posted March 16, 2009 Panowie dzięki za rady, przy następnej pasztetowej wezmę je pod uwagę. Teraz tłuszczem ani pasztetową się już nie podzielę, bo mimo tej wady była smaczna i już jest zjedzona. Robiłem ją według przepisu, jeszcze z "czarnej oliwki", przysłanego, chyba przez Maxella. Tomuś ten przepis, który mi wskazujesz na stronce, jest taki sam. Myślę, że mogłem "skopać" wykonanie poprzez: użycie tylko wieprzowiny (bez cielęciny), nie dodałem też mózgu, jednokrotne mielenie (lenistwo wzięło górę) na siatce 2, a nie dwukrotne. Noże miałem ostre, bo pierwszy raz używałem nowego zakupu — maszynki 32. Wątroby po sparzeniu nie studziłem w zimnej wodzie, tylko w temperaturze otoczenia. Z wzsystkich składników, przed mieleniem sparzyłem tylko wątrobę i słoninę, resztę mieliłem na surowo. Długo mieszałem do jednolitej masy. Nie wsadziłem jej do osłonek sztucznych, ani do jelita grubego, tylko (takie miałem pod ręką) do osłonek naturalnych, dość grubych — fi 42. Toteż, Dziadek z prześwieleniem nie było kłopotu, moje oczy dały radę. Mogłem ją też przeparzyć, gdyż wrzuciłem do gotującej się wody, parzyłem ok. 90minut, ale do temperatury 85 stopni, doprowadzałem dość długo. Nie wiedziałem też o "masowaniu" pasztetowej i stosowaniu osłonki z tworzywa. Teraz, po Waszych uwagach i radach, widzę, że niezbyt się do tego przyłożyłem, chociaż naprawdę pasztetowa smakowała. Mam zamiar (bo przy pasztetowej jest sporo pracy i na zamiarze może się skończyć) przed tymi świętami zrobić pasztetową. Po jej zrobieniu zdam relację z tego, jak wyszła i będę się mógł podzielić fizycznie (oczywiście pasztetową).Jeszcze raz dziękuję i czekam na dalsze wskazówki.Pozdrawiam wszyustkichDelawar-Dziki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.