Jump to content

Może będziemy jeść chleb prawdziwy!!!


Andyandy

Recommended Posts

Popieram! Ale wątpię aby przeszło coś takiego.

Powinno zabronić się również używania nazwy wędlina dla produktów wędzonych za pomocą ekstraktów wędzarniczych oraz produktów wysokowydajnych.

Link to comment
Share on other sites

Jestem za wszystkimi pomysłami, które zablokują nazwy wyrobów wedlino-podobnych, sero-podobnych, oszukanych wyrobów piekarniczych, i innych w spożywce. Może list zbiorowy z podpisami do sejmu wysłać. Nazwać ten proceder z nazewnictwem świadomym oszustwem, okradaniem i okaleczającym w celu osiągnięcia zysku. Jestem za płaceniem kosztów leczenia przez oszustów i niech płacą zdrowotne w postaci 60% zysków jako karę. Jestem też za wprowadzeniem normy ISO dla importerów żywności wyrobów z plastiku, innych trujących wyrobów i ich kontrolowana utylizacją na koszt importera.

Jak to pięknie pomarzyć :rolleyes:

Link to comment
Share on other sites

A pewnie że petycję wyślijmy. I to razem z normalnym chlebem upieczonym domowym sposobem i domową szynką z domowym chrznem! Dać im jeszcze do koszyczka kilka specyfików domowychI I niech rozsądnie myślą. Co by oznaczało, iż domowy alkohol dać im dopiero po głosowaniu!!! Oczywiście wszystko made by "wędliny domowe" i niech sobie po troszeczku spróbują ważniaki, ale nie za dużo bo jeszcze nam zakażą wyrabiać.

A tak już całkiem na poważnie to mocno popieram stworzenie petycji. Jest nas spora organizacja! Może nasze dzieci doczekają takich rozwiązań jak opisywaliście? A może jeszcze MY? KTO WIE?

Link to comment
Share on other sites

Myślę że petycja nic nie pomoże, ale świadomość konsumentów tak i Ich wybór towarów. To jest najszybszy kop w d.... tych co oszukują. Jak nie będą mieli gdzie sprzedać, a jeszcze zostaną pozwani do płacenia za leczenie, to stanie się motywem do zmiany produkcji. Pogoń za zyskiem zmusiła do oszustwa wiele dobrych firm i należy ten proces odkręcić. Takim bezpośrednim działaniem jest już stronka "Wędliny-domowe" Oczywiście na drodze są przeszkody czyli bieda ludzi i starają się kupić jak najtaniej wyroby, tylko potem zapłacą najwyższą cenę za pozorne oszczędności. Znam wiele osób którzy jedli zdrowo wg. reklam TV i innych super szybkich smacznych barach - szybkiej obsługi. Teraz już są po leczeniu i wolno im wolno oddychać i oglądać bajki. Ich wypowiedzi mogą być przestrogą dla innych.

Naszym zadaniem może być pokazanie, że w cenie padliny sklepowej można zrobić coś nie coś bardzo dobrego i zdrowego. Z mojej praktyki wynika, że 40% żarłaczy wielkoprzemysłowej jatki to „gównozjady”z zamiłowania, ponieważ nigdy nic lepszego nie jedli.

Link to comment
Share on other sites

Arkdom jak najbardziej, co w tym złego? widziałeś ile piekarnie dodają dodatków do pieczywa? Czy wiesz jaką kasę robią na tym firmy które sprzedają takie dodatki/pół produkty?. Za worek 25kg płaci się od 100 do 200zł, może czas z tym skończyć i sprzedawać prawdziwy chleb, a nie wyroby chlebo-podobne. Myślę ze ten pomysł jest całkiem realny, kwestia tylko "chęci" ludzi...
Link to comment
Share on other sites

co w tym złego?

Za mało Ci jeszcze regulacji "unijnych"?

A najlepszym i najświeższym przykładem jest problem oscypków. Bardzo trudno je kupić. Oczywiście nie ma żadnego problemu z kupieniem serków, które kiedyś się tak nazywały. Tylko żeby teraz tak je można było nazwać trzeba spełnić wiele durnych wymagań.

Link to comment
Share on other sites

Naszym zadaniem może być pokazanie, że w cenie padliny sklepowej można zrobić coś nie coś bardzo dobrego i zdrowego. Z mojej praktyki wynika, że 40% żarłaczy wielkoprzemysłowej jatki to „gównozjady”z zamiłowania, ponieważ nigdy nic lepszego nie jedli.

Andyandy, ...Naszym zadaniem może...a nawet powinno być... :!: :!: Nie obrażanie nikogo, bez względu na to czy jest on Forumowiczem czy Kimkolwiek na Świecie.... :???: :???:
Link to comment
Share on other sites

No i chyba dobrze, bo każdy kombinował żeby sprzedać sery, ala oscypki choć nimi nie były. Tak samo inne produkty, nazwy powinny być chronione, szynkę czy kiełbasę "zrobioną tradycyjnie" też mozna zrobic przemysłowo ale nią nie będzie. A w sklepach jest tego pełno co zupełnie nic nie ma wspólnego z wędlinami reklamowanymi przez tą stronę, czyż nie?
Link to comment
Share on other sites

No i chyba dobrze, bo każdy kombinował żeby sprzedać sery, ala oscypki choć nimi nie były

No muszę przyznać, że mnie rozwalasz. Przecież to są ciagle te same sery. Tylko spełnienie warunków, które sobie biurokraci wpisali po drodze jest nie do spełnienia nawet dla górali, którzy od kilkuset lat tą samą metodą te sery produkują (np wykafelkować bacówkę :tongue: ). A certyfikat "dziewictwa" ma im wydać facet, który nawet nie ma pojęcia na czym polega produkcja sera.

A jak już jesteśmy przy oscypku, to nawet na tej stronie kilka osób się chwaliło, że zrobili "oscypki" z mleka kupionego w supermarkecie, a prawdziwy oscypek robi się z mleka owczego i nikt im nie miał za złe.

 

A co do wędlin to rzeczywiście prawda jest taka, że istnieje całkiem spora grupa ludzi, którzy nigdy w życiu prawdziwej wędliny w ustach nie mieli i tradycyjne wędliny im po prostu nie smakują, bo takie mają przyzwyczajenia.

Link to comment
Share on other sites

No i chyba dobrze, bo każdy kombinował żeby sprzedać sery, ala oscypki choć nimi nie były

No muszę przyznać, że mnie rozwalasz. Przecież to są ciagle te same sery.

Miałem na myśli sery z mleka krowiego i owczego, dokładnie wiem że wszyscy i tak sprzedawali robione z mleka krowiego, bo owcze tylko w sezonie ;-) A co do tego że maja inną nazwę to prawda, ale z serem to już trochę inna historia była bo chyba słowacy też ubiegali się w UE o prawa do oscypków. Tak samo było z fetą, teraz jest ser który tylko przypomina fetę, ale nią nie jest w 100% To dokładnie tak samo jak byś pojchał gdzieś do niemiec i w markecie zobaczyl "polska kiełbasa domowa 300% tradycyjna" :P nie wkurzyło by Cię, ze jakiś niemiec robi polską kiełbasę (tylko dla kasy) nie mając pojęcia o tym?

Link to comment
Share on other sites

Tak w temacie, to znalazłem taką informację:

 

"W tym roku tylko jeden baca uzyskał certyfikat pozwalający na produkcję

oscypka. Podobnie małe jest zainteresowanie uzyskiwaniem certyfikatów na

inne produkty regionalne, które Polska zarejestrowała w UE. Uzyskanie certyfikatu

kosztuje 1000 zł, wyższe są także koszty produkcji, co zniechęca baców.

Również tylko jeden producent uzyskał certyfi kat na produkcję miodu wrzosowego

z Borów Dolnośląskich. A na razie żaden z producentów miodów pitnych nie

ma unijnego certyfikatu, by wytwarzać półtoraki, dwójniaki, trójniaki i czwórniaki"

Link to comment
Share on other sites

Moi drodzy nie jest to takie proste, dam prosty przykład bo mam w tym kierunku

trochę wiedzy, kto i jak sprawdzi np: prywatną fermę produkującą jajka jakimi

karmami są karmione nioski praktycznie nikt bo wcześniej o kontroli wie właściciel niż organ kontrolujący.

 

[ Dodano: Nie Cze 14, 2009 7:23 pm ]

Dalej są układy i układziki

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...