Jump to content

Maszynka Alfa 12


zibi187

Recommended Posts

  • 1 year later...

W piwnicy znalazłam starą alfę 12, długo tam leżała, jakieś co najmniej dwadzieścia parę lat i jest lekko gdzieniegdzie nadebrana rdzą. Jutro ją dokładnie obejrzę i oczyszczę jak uda mi się ją od stołu odkręcić :rolleyes:

 

I tu pytanie czy opłaca się bawić w jej restaurację i dokupić sitka i nożyki, gdy w domu mam jeszcze zelmera 986.86? Jak porównujecie wygodę mielenia i szybkość przerobu między elektryczną 8 a taką alfą? Myślałam by przeznaczyć ja do mielenia kadłubów dla psa, Zelmerowska ma długi element wsadu i tam trzeba by kadłuby wcześniej podzielić na węższe paski, ale za to nie trzeba machać korbką :tongue: Tak samo zaczęłam się zastanawiać gdyż w piątek będę odbierać parę kg (zależy ile przywiozą) głowizny wołowej, którą chciałam rozdrobnić szarpakiem, czy też chrząstek indyczych (dotychczas większe siekałam tasakiem) nie lepiej mielić ręczną w obawie o silnik elektrycznej (już jeden bender 600W (a specjalnie wybierałam najmocniejszy) zajechałam wg mnie na zwykłym domowym użytkowaniu :blush: . Zazwyczaj przerób byłby w okolicach 5-7kg takich różności, z których robię następnie mixy i mrożę gotowe porcje dla psa. Póki co kiełbas w planach nie mam, a i dostęp do wędzenia to tylko raz do roku gdy znajomi wędzą mięsiwa przed wielkanocą (dzięki temu i lekturze forum zaliczyłam w tamtym roku całkiem udany debiut szynkowy :grin: ).

 

I na koniec chciałam się upewnić, z tego co wyszukałam informacji na forum 12 to 10 z innym mocowaniem, czyli sitka i noże trzeba by zamawiać w rozmiarze 10?

Link to comment
Share on other sites

I tu pytanie czy opłaca się bawić w jej restaurację

Jak będziesz mielił dla psa - to poco odnawiać? - po pierwszym użyciu sama się wyczyści

12 to 10 z innym mocowaniem, czyli sitka i noże trzeba by zamawiać w rozmiarze 10?

to się zgadza 12=10

kupić zestaw tnący szarpak+ nóż i jazda

 

Problem ,może się pojawić , jak maszynka jest wyrobiona - 12 - to bardzo stary odlew i nie ma w nich tulei prowadzącej ślimak (trzeba kombinować , toczyć itp)

Link to comment
Share on other sites

Guest Anonymous

silnik elektrycznej (już jeden bender 600W (a specjalnie wybierałam najmocniejszy) zajechałam

Sama sobie odpowiedziałaś, jaka jest wyższość maszynki na korbę, pokręcisz przez godzinkę i już nie musisz biegać, i linię pomoże utrzymać!

 

 

Te maszynki dobre są, (jak spec202 pisze), a zwłaszcza gdy będziesz mielić na kiełbasę na większych oczkach, szybko przelatuje mięsko. Przyda się do napychania farszu, gdy kiełbasę robić będziesz, zelmerek do tego się nie nadaje, ale nada się do mielenia na najmniejszym oczku, (z czasem zrozumiesz w czym sęk).

 

 

Takie pytanie; po co pieskowi mielić ? przecież ma zęby!

Link to comment
Share on other sites

Takie pytanie; po co pieskowi mielić ? przecież ma zęby!

Tia, zęby ma, tylko jak wyciąga większy kawał mięcha gotowanego z ryżem to się odsuwa znad miski by pogryść, przy czym odpadające ziarenka ryżu zaświniają podłogę :rolleyes:

 

Głowiznę wołową jeżeli dostanę w większych skrawkach też trzeba jakoś podzielić, więc wydaje mi sie że szybciej przez szarpak będzie przepuścić niż nożem ciąć.

 

Natomiast kadłuby z kuraka trzeba zmienić już dokładnie, tak by zrobiła się miazga, gdyż drzazgi z ich kości potrafią sie potem wbijać w jelita (zwłaszcza po obróbce termicznej, kurze łapy wcina w całości, ale na surowo). Ale tu jak podpowiedział Bartnik do tego nada się Zelmerek. A w ręcznej tylko uważać by palców nie przemielić (oglądał ktoś najnowszy odcinek 'chirurgów' :lol: )

 

Idę odkręcać to cudo, na noc w śruby napuściłam WD40 i zobaczy sie w jakim jest stanie.

Dziękuję za opinie, w sumie gdyby nie to forum i to jak polecacie alfy, pewnie nawet bliżej bym się tej maszynce nie przyjrzała :wink:

Link to comment
Share on other sites

Na pewno kości nie da się zemleć, ale kuraki tak.

Moim psom też czyniłem podobnie, lecz był strajk głodowy, bo wolą kawałki.

 

Ryż dla psa nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem (tak mnie uczono) lepsza jest kasza. Można dawać na przemian z makaronem i ryżem.

 

Kurze kości nie są groźne, zwłaszcza od tych sztucznie produkowanych. Jedynie mogą być niebezpieczne kości udowe i ze skrzydeł. Najgroźniejsze są od kur chowanych tradycyjnie, bo mają gnaty dobrze zwapnione i twarde.

Link to comment
Share on other sites

Fatum, nawet z brojlerów drzazga kości może się wbić. Tzn w wersji surowej to są one na tyle elastyczne że nic nie powinno być, jednak gotowane kruszeją, stają się łamliwe i mogą sie rozwarstwiać na ostre dżazgi. W wersji surowej to czasem dostaje cały kadłub do zgryzienia. W gotowanej niby dotychczas nic się nie zdażyło ale wolę ograniczać ryzyko, a słyszałam o przypadkach gdzie wnętrze przewodu pokarmowego psa wyglądało jakby schował sie w nim jeż.

Natomiast co do wypełnienia kasza jest ciężej strawna, musiała by dłużej sie gotować, w ogóle pies słabo trafi składniki roślinne, nie wytwarzają enzymów które mogły by dobrze celulozę. Co innego w naturze gdzie zjadają produkt roślinny z wnętrza żołądków zwierząt roślinożernych które takie enzymy posiadają i są one już nimi nadtrawione. Makaron ok, ale to biała mąka, praktycznie nic w sobie nie ma, jakoś nie mam do niego przekonania, choć czasem go podaję. Ogólnie do gotowanego przyjmuję zasadę wszystkiego po trochu, czyli różne źródła białka zwierzęcego (różny drób i wołowina, do tego najprostszy dostęp), a do ryżu dorzucam trochę płatków owsianych (choć niektóre źródła nie polecają) i płatków jęczmiennych. Starte warzywa.

Gotowane traktuję jako przerywnik w żywieniu suchą karmą (nie mylić z marketówkami w których odpadów zwierzęcych co najwyżej 4% a reszta to konserwanty, polepszacze smakowe i zboża), tak by żołądek miał przyzwyczajony do różnych pokarmów. W ogóle zeszliśmy na mój tematyczny konik, wybaczcie kazdy ma swój odchył :grin: ale to raczej nie na temat :rolleyes:

Andrzeju K, psiak jak najbardziej mieszkaniowy :smile:

Pepo60 u mnie berneńczyk ale mam to samo, potrafi z każdą kurzą łapką lecieć od miski do pokoju na dywan i znowu biec po kolejną, to samo z kośćmi. No chyba że lato i drzwi na ogród otwarte to dostaje na dworze.

Ale zszedł nam temat na psy, jeszcze nas mod pogoni :lol:

 

A wracając do maszynki puki co męczę się z jej odkręceniem, bo zakrętka się kręci, ale razem ze śrubą, a ta niestety ma łeb grzybkowy, więc nie ma jak ją przytrzymać. To jeszcze dąłoby się przeżyć i jakoś obmyć, ale tak samo rączka tak dokęcona że nie da się odkręcić, a precież maszynkę po robocie trzeba móc jakoś wyczyścić w środku :rolleyes: Nic, kombinuję dalej :tongue:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...