Jump to content

po świętach...


prababcia Ania

Recommended Posts

Po świętach "moja waga" niebezpiecznie skoczyła w górę.

Dlatego kategorycznie zaprzestaję degustacji kiełbas i wędzonek, a przerzucam sie na ryby, zwłaszcza te, których przygotowanie wymaga gotowania a nie smażenia.

 

Karp w szarym sosie po polsku:

 

albo :

Karp w galarecie:

 

 

 

pozdrawiam serdecznie

Link to comment
Share on other sites

Prababciu Aniu karpik w szarym sosie śliczny :grin:

 

do wstawienia linku musisz wcisnąć ostatni przycisk URL

 

muszę poszukać przepisu na takiego karpia bo jedna rybka jeszcze leżakuje nie zrobiona :cry:

a w bioderka też po świętach doszło parę... centymetrów całe szczęście że nie metrów :grin:

Link to comment
Share on other sites

Ten karp to nie tylko przeze mnie przygotowany ale i przeze mnie złowiony w Zagórzu Śląskim.

 

Karp w szarym sosie po polsku:

Karpia sprawic, odciąc głowę i płetwy, podzielic na półdzwonka.

Z głowy, płetw i warzyw (marchew, pietruszka, seler, por) ugotowac wywar, dodając pod koniec gotwania liśc laurowy i ziele angielskie, osolic do smaku.

Wywar przecedzic i gotowac w nim półdzwonka ryby w garnku szerkim i płaskim, łatwiej wówczas ugotowaną rybę wyjąc bez jej uszkodzenia, gotowac przez 15 min na bardzo malutkim gazie.

Karpia wyjąc na półmisek, równiutko ułożyc półdzwonka, tak jak były krojone, zalac sosem.

 

SOS:

Na jednej patelni zrobic karmel z 2 łyżek cukru.

Na drugiej patelni przygotowac zasmażkę z 2 łyżek mąki i 2 łyżek masła (mąkę lekko zrumienic)

Połączyc zasmażkę z wywarem, dodac karmel, dodac migdały w płatkach lub w paskach (5 dag), dodac rodzynki (5 dag) dobrze sos wymieszac , aby nie było żadnych grudek.

Pyszny jest na gorąco, ale na zimno również smakuje.

Link to comment
Share on other sites

Guest Anonymous
Ja miałem ostatnio pecha do ryb. kupiliśmy z żoną pangę mrożoną, która okazała się mintajem i to jeszcze pozlepianym z kilkunastu kawałków. Na domiar złego nie była zbyt świeża i po usmażeniu zrobiła się z niej breja. Zawsze powtarzam sobie żeby nie robić zakupów w marketach i zawsze, gdy coś w nich kupię to wychodzę jak Zabłocki na mydle.
Link to comment
Share on other sites

Hmmm.. - jadam pange prawie co tydzien, z marketu ( jakos w stawach/jeziorach u nas Ci jej brak... ;) ) i nie zdazylo mi sie pomylic pangi z mintajem, choc czesto, glownie jak jest w p0rnocji, to zdaza sie jej lezec z ta ryba, glownie chyba dzieki szalenstwu zakupowemu klientow no i zeby pusto w przegrodce nie bylo, jak juz nedzne resztki zostaja! ;) :grin:

 

--

Smoczny Smok :D

Link to comment
Share on other sites

Jarek_zielona_pietruszka, trafiłeś na wyjątkowo nieuczciwego sprzedawcę, który Ci wcisnął zamiast pangi mintaja. Panga to filet szeroki i nie rozpada sie na kawałki, natomiast mintaj jest rybą małą i te fileciki z niej również są niepokażne.

Poza tym panga w sprzedaży jest w dwóch rodzajach: panga o mięsie białym i panga o miesie różowym. Trzeba po prostu bardzo uważac przy zakupach :smile:

Ja na Twoim miejscu oddałabym taką rybę do marketu, w którym ja kupiłam.

 

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Panga to filet szeroki i nie rozpada sie na kawałki, natomiast mintaj jest rybą małą i te fileciki z niej również są niepokażne.

Poza tym panga w sprzedaży jest w dwóch rodzajach: panga o mięsie białym i panga o miesie różowym. Trzeba po prostu bardzo uważac przy zakupach

panga która jest w sprzedaży w polsce to tak naprawdę jest tylko nazwa chandlowa ,jest to naprawdę ryba chodowlana o nazwie sum rekini a kolor jego mięsa jest zależny od tego ile karotenu dodaje się do paszy którą sie ją karmi

co do mintaja to wcale nie jest on małą rybą(widziałem takie po 1,5m)tylko te małe fileciki nie nadają się do przetwórstwa i sprzedawane są przeważnie w promocji po niedużej cenie,a co do świeżości ryb z marketów to ryba złowiona na odległych od polski morzach zanim trafi na nasze stoły jest przechowywana w stanie zamrożonym ok 1 roku

Link to comment
Share on other sites

Guest Anonymous
mo i wreszcie Leśmy Dziadek napisał to o cochodzi, już nigdy nie kupię nic w zawszonym markecie, a co do ryb to wolę już widać kupić na targu. przynajmniej będą świeże.
Link to comment
Share on other sites

Guest Anonymous

Byłem dzisiaj na stronie inwestpolu i między innymi maszynami masarniczymi mają w ofercie nastrzykiwarki do ryb. Czemuś taka maszyna musi służyć, bo nazwa brzmi dość znajomo. czyżby już i ryby szprycowali na maxa. Może ja kupiłem właśnie taką nastrzykniętą pangę. albo jeszcze co gorszego. np dorsz nastzrykiwany papką ze śledziowych odpadów :cry::cry:

Wyobraźnia podsuwa mi jeszcze gorsze rzeczy ale niebędę już o tym pisął

pozdrawiam serdecznie

Link to comment
Share on other sites

Byłem dzisiaj na stronie inwestpolu i między innymi maszynami masarniczymi mają w ofercie nastrzykiwarki do ryb. Czemuś taka maszyna musi służyć, bo nazwa brzmi dość znajomo. czyżby już i ryby szprycowali na maxa.

 

Czyżby Jarek był zdziwony ? :shock: niestety pozostało nam mało produktów które nie zostają poddane "uszlachetnianiu".

 

A propo Pangi to mi się już jej odechciało po tym jak dowiedziałem się czym jest karmiona ta z Wietnamu.

Nie napiszę żeby Wam nie obrzydzić.

 

Miro :)

Link to comment
Share on other sites

Zwierzak: sa u nas dwa rodzaje pangi - jedna hodowlana sprowadzana z Wietnamu druga lowiona w oceanie. Ta lowiona ma biale mieso.

bardzo chciałbym się dowiedzieć ile zapłaciłeś za tą "złowioną w oceanie'

gdybyś znał jej cenę to byś wolał kupić połówkę świniaka

 

 

nie słuchaj co mówią w sklepie :smile: :smile:

Link to comment
Share on other sites

Guest Anonymous

Niestety już nic nie jest w stanie mnie zdziwić. W czasach gdzie do pieczywa dodaje się gipsu, krezolu i innych paskudztw, Wędliny to roztwór chemiczny z wkładem mięsnym, sery nie są robione z mleka tylko z olejów roślinnych. masło jest masłem tylko w połowie reszta przy dobrych układach to tłuszcz palmowy albo olej. Nawet wodę już podrabiają. Na butelce napisane jest mineralna a jest to woda mineralizowana.

A zmieniając temat to kupiłem w sobotę na targu grenadiera i zjedliśmy z moją lepszą połową z apetytem, po zmaganiach z pangą było to bardzo przyjemne doznanie kulinarne, i mimo, że była to tak samo ryba mrożona to tym razem trafiliśmy na dobry towar. :grin:

Link to comment
Share on other sites

@zwierzak: nie wiem, czemu sadzisz, ze my tu w Warszawie nie znamy sie na rybach, nie wiemy co kupujemy, oraz czytac nie potrafimy, i internetu nie mamy, nie mowiac o mnogosci sklepow i wyboru w nich. ;) Panga hodowlana kosztuje w p0rnocji 10-11PLN w Makro za 1kg, atlantycka od chyba 30PLN za 1kg ( nie pamietam dokladnie, bo dawno nie bylem ). Jadalem juz swieza sole, dorady rozowe, okonie morskie i inne jesiotry, wiec wierz mi, ze nie wolalbym polowki swiniaka za to. ;)

 

Pozdrawiam,

 

--

Smoczny Smok :D

Link to comment
Share on other sites

zwierzak: nie wiem, czemu sadzisz, ze my tu w Warszawie nie znamy sie na rybach,

tego nie powiedziałem

w każdym razie podam link do producenta

tu nawet sprzedają rybkę w różnych kolorach -do wyboru do koloru

www.panga.pl

i link do wikipedii

http://pl.wikipedia.org/wiki/panga_(ryba)

http://pl.wikipedia.org/wiki/sum_rekini

sam widzisz jaka jest rożnica w cenie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...