Bartorex Posted October 9, 2012 Report Share Posted October 9, 2012 Więc tak, mam po czubek głowy winogronu w tym roku. Nie jest on niestety tak słodki jak bywał poprzednimi laty. No ale pomyślałem żeby zrobić winko jakieś ,tylko nie znam się za bardzo, nie robiłem. Ma ktoś może doświadczenie w robieniu i mógłby mi podać jakiś przepisik. Wino najlepiej żeby było słodkie, pół słodkie. Mam wszystko co potrzebne do produkcji, tylko nie zawierzam zbytnio internetowym przepisom i chciałbym żeby ktoś z własnego doświadczenia napisał co i jak. Z góry dziękuje i pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arkadiusz Posted October 9, 2012 Report Share Posted October 9, 2012 Ja robię z ciemnych.Po konsultacjach z Abratkiem wyglądało to tak.Winogrona umyłem , oddzieliłem gałązki i wszystko do wiadra i zmiksowałem wiertarką z mieszadłem do gipsu.Dodałem drożdży wg. przepisu na opakowaniu i pożywki, zamknąłem wiadro pokrywą szczelnie i założyłem rurkę fermentacyjną i postawiłem w kuchni. I tak stały 2 tygodnie mieszane raz dziennie.Później sok przelałem do balonu, a kożuch z wierzchu do powłoczki i wycisnąłem jeszcze trochę soku.Balon zamknąłem korkiem z rurką fermentacyjną i postały jeszcze tydzień a później jak już słabo pracowały wlałem 3/4 l syropu.Syrop zrobiłem z 1 l przegotowanej wody i 1kg cukru.Teraz sobie ładnie pracują.Poczekam i jeszcze dodam resztę syropu póżniej.Abratek pisał ,że na 6 l soku potrzeba zrobić syrop 1l wody i 1,5-1,7 cukru i wlać w dwóch ratach. Może za dobrze nie widać ,ale wierz mi na słowo ,że pracują :grin: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bartorex Posted October 9, 2012 Author Report Share Posted October 9, 2012 Dzięki stokrotne. To syrop dolewać na raty, wtedy kiedy będą słabo pracował? Ile mniej więcej czasu powinien stać zanim się go zleje do butelek? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arkadiusz Posted October 9, 2012 Report Share Posted October 9, 2012 To syrop dolewać na raty, wtedy kiedy będą słabo pracował? Ile mniej więcej czasu powinien stać zanim się go zleje do butelek? Mnie radzono na dwie.Aż przestaną pracować i wino się sklaruje tak mi się wydaje :grin:.Ja tak zrobię Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marcus Posted October 9, 2012 Report Share Posted October 9, 2012 2 tygodnie mieszane raz dziennie.A to poco ? Jesli wolno spytac? Pozdrawiam A to znalazlem http://www.winologia.pl/teksty_wadywina.htm Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
abratek Posted October 9, 2012 Report Share Posted October 9, 2012 A to poco ? Jesli wolno spytac?po to że miazga dopóki jest gęsta zbija się w kożuch i utrudnia odprowadzenie dwutlenku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marcus Posted October 9, 2012 Report Share Posted October 9, 2012 Czy niezlapie jakis infekcji po codziennym myrdaniu?Przymierzam sie rowniez do wina, bo mam 20 l balon i stoi sobie pusty w piwnicy juz 4 lata.Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pokemon15 Posted October 9, 2012 Report Share Posted October 9, 2012 Czy niezlapie jakis infekcji po codziennym myrdaniu?Marcus, nie powinno, ja w piątek nastawiam kolejne wino z ciemnych winogron... trzeba tylko zachować min, higieny, czystości... pojemnik fermentacyjny, ewentualnie balon, wysiarkuj, lub potraktuj wrzątkiem (ostrożnie jesli szklany), wrzucasz miazgę, dodajesz pirosiarczynu potasu w ilości 0,6g/10l miazgi, tak sobie stoi 3, 4 dni - wtym czasie skórka oddaje kolor, następnie dajesz MD, tzw matkę drożdżową wcześniej przygotowaną i miazga , jak abratek pisał fermentuje sobie od 4 do 7 dni, co dziennie mieszasz, żeby ci miazga z "naczynia" nie wyszła Możesz zakryć tylko pieluchą z gumką. Nie musi być zamkniete rurką. Po tym czasie przecedzasz i lekko wyciskasz miazgę, ale naprawdę lekko, i wtedy masz czysty moszcz, dodajesz odpowiednia ilość syropu, zamykasz rurką i już Jeśli syrop chcesz dać na dwie raty, to drugą dajesz jak Blg spadnie tak do 4, nawet do 0, czas... to juz róznie bywa... nie raz wystarczy 5 dni, nie raz 10, zależy od rodzaju drozdży, temperatury... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
abratek Posted October 10, 2012 Report Share Posted October 10, 2012 pojemnik fermentacyjny, ewentualnie balon, wysiarkuj, lub potraktuj wrzątkiem (ostrożnie jesli szklany), wrzucasz miazgę, dodajesz pirosiarczynu potasunadmierne siarkowanie może wybić drożdże..... tutaj niedoświadczona osoba może narobić wiecej złego niż dobrego.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boggi Posted October 10, 2012 Report Share Posted October 10, 2012 nadmierne siarkowanie może wybić drożdże..... Ale to właśnie o to chodzi , żeby nie robić na dzikich drożdżach , tylko na szlachetnych , Drożdże winiarskie są do pewnych stężeń alkoholu , można więc przewidzieć moc naszego wina. Potrzebny jest jeszcze cukromierz i kalkulator i można brać się za produkcję wina Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jpionka Posted October 10, 2012 Report Share Posted October 10, 2012 A to poco ? Jesli wolno spytac?po to że miazga dopóki jest gęsta zbija się w kożuch i utrudnia odprowadzenie dwutlenku Witam , to nie do końca tak... mieszanie ( czyli zatapianie czapy ) ma na celu zapewnienie równomiernego wyługowania aromatów i tanin ze skórek . Trzeba tylko uważać na muszki owocówki. tu: http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=19131 jest w sposób b. przystępny podany przepis na czerwone wino gronowe. pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Geronimo Posted October 10, 2012 Report Share Posted October 10, 2012 balon, wysiarkuj, lub potraktuj wrzątkiem (ostrożnie jesli szklany) NIE TRAKTUJ WRZĄTKIEM :!: Bez znaczenia czy ostrożnie czy nie :!: Umyj balon i zdezynfekuj pirosiarczynem stosując się do dawki zawartej w opisie na opakowaniu.Dosyp do roztworu pirosiarczynu 2x więcej kwasku cytrynowego.Pirosiarczyn działa dobrze w środowisku kwaśnym - a to już na opakowaniu napisane nie jest.pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
abratek Posted October 10, 2012 Report Share Posted October 10, 2012 Ale to właśnie o to chodzi , żeby nie robić na dzikich drożdżach , tylko na szlachetnychsorry kolego ale czy komórki drożdży szlachetnych to w maskach pgaz chodzą??? :lol: :tongue: ja pisałem o nieumiejętnym stosowaniu i wtedy praktycznie nie ma znaczenia odporność szczepu bo jak będzie siara w nadmiarze to nic się nie uchowa.... to nie do końca tak... mieszanie ( czyli zatapianie czapy ) ma na celu zapewnienie równomiernego wyługowania aromatów i tanin ze skórek .oczywiście że tez..... ale nie mieszanie "czapy" powoduje "ciśnienie" niekorzystne dla prawidłowej fermentacji.....a czasem może nawe narobić wokół troszkę bałaganu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boggi Posted October 11, 2012 Report Share Posted October 11, 2012 sorry kolego ale czy komórki drożdży szlachetnych to w maskach pgaz chodzą??? :lol: :tongue: Nie oczywiście , że nie . Jeśli przedawkujemy , to oczywiście lipa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
perezfx Posted October 12, 2012 Report Share Posted October 12, 2012 Nie polecam fermentacji w miazdze dłużej niż tydzień - wyjdzie cierpkie. Ja osobiście daję owoce na prasę, a jak bardzo oporne w tłoczeniu, to fermentuję w miazdze 2-3 dni. Balonu nigdy nie dezynfekuję, myję tylko. Używam szlachetnych odmian drożdży, namnażam matkę, lub uwadniam tylko przed zaszczepieniem moszczu (w zależności od formy drożdży). Jeżeli ktoś się upiera przy dezynfekowaniu, to najlepiej kupić coś dla browarnictwa (np. OXI) - duża skuteczność, żadnych efektów ubocznych. Drożdże dla prawidłowej fermentacji potrzebują dostępu do powietrza w początkowej fazie fermentacji (ja robię czopuch z waty na 3-6 dni), później zamykam rurką fermentacyjną. Pożywki dla drożdży nie używam - nie widzę potrzeby jak się fermentuje owoce. Kwasku cytrynowego z przepisów lepiej nie dodawać, bo polskie owoce z reguły są kwaśne. Co do cukru - dodaję roztwór partiami, jak zwalnia fermentacja. Jeżeli po dodaniu już nie przyspiesza, znak że dochodzimy do maks stężenia alkoholu i cukru należy dodać "na smak". Aptekarzom polecam do tego gęstościomierz (mnie się stłukł). Samego pędzenia nie opisuję, bo masa jest przepisów na sieci. Dużo zależy od doświadczenia, po 3 winie będziesz w stanie ocenić wszystko "na oko". Robię co roku ponad 100l winka i zawsze wychodzi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.