Jump to content

Mrożenie dziczyzny


m.

Recommended Posts

Jakiś czas temu dostałem sarnę, podzieliłem na porcję, pozbawiłem kości, błon, ścięgien itd. itp. zamroziłem. Wczoraj ją rozmroziłem i mięso na wierzchu zatraciło swoją barwę, jest "brązowe", pachnie normalnie. Jest sposób, aby mięso nie traciło barwy po mrożeniu. Dziś mi ktoś powiedział, że takie mięso po upolowaniu, powinno 1-2 dni poleżeć przed zamrożeniem, czy tu może tkwić przyczyna?
Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...
Dziczyznę po upolowaniu myśliwy musi oddać do zamrożenia w temperaturze ok. -70st.C. Pozostaje tam (mięso) co najmniej 3 miesiące. Wszystko to po to by wyginęły wszelkie pasożyty, które w każdej dziczyźnie się znajdują.
Link to comment
Share on other sites

Dziczyznę po upolowaniu myśliwy musi oddać do zamrożenia w temperaturze ok. -70st.C. Pozostaje tam (mięso) co najmniej 3 miesiące. Wszystko to po to by wyginęły wszelkie pasożyty, które w każdej dziczyźnie się znajdują.

Słyszałem, że tak się robi np w USA. Co do Polski, to nigdy nie słyszałem aby ktoś tak robił. Znam bardzo wielu myśliwych i żaden z nich nigdy tak nie robił.
Link to comment
Share on other sites

Słyszałem, że tak się robi np w USA. Co do Polski, to nigdy nie słyszałem aby ktoś tak robił. Znam bardzo wielu myśliwych i żaden z nich nigdy tak nie robił.

Z tego co napisał Bandolini, wynika ,że u nas tak myśliwi muszą postępować a że z myślistwem mam trochę do czynienia dlatego wyraziłam swoje zdziwienie- zaciekawienie tego rodzaju informacjami.
Link to comment
Share on other sites

Użyłem słowa "musi" gdyż uważam, że narażanie na ryzyko zarażenia siebie lub innych bez uprzedniego mrożenia jest najdelikatniej pisząc: nierozsądne.

Informacje o tym posiadam od leśniczego-myśliwego.

 

I jeszcze jedno: często ludzie mówią, że zjedli niemrożone wcześniej mięso "i żyją". Niestety, wiele zakażeń może ujawnić się dopiero po wielu latach a skutki tego mogą okazać się tragiczne.

Link to comment
Share on other sites

Użyłem słowa "musi" gdyż uważam, że narażanie na ryzyko zarażenia siebie lub innych bez uprzedniego mrożenia jest najdelikatniej pisząc: nierozsądne.

 

Lepiej by brzmiało w takim kontekście słowo"powinien" ,wtedy nie byłoby takiego zdziwienia Olgi i innych względem wpisanych przez Ciebie procedur weterynaryjnych.

Link to comment
Share on other sites

Użyłem słowa "musi" gdyż uważam, że narażanie na ryzyko zarażenia siebie lub innych bez uprzedniego mrożenia jest najdelikatniej pisząc: nierozsądne

Nie porównuj Polski i tego co jest praktykowane w USA, u nich nie ma obowiązku badania obecność włośni metodą badania trichinoskopowego, po prostu przyjęli metodę głębokiego mrożenia i generalnie stosują ja dla większości dziczyzny.

Maja swoje metody i nie mi oceniać czy są lepsze ale jak widzę amerykańskiego policjanta który zamiast użyć alkomatu każe kierowcy stać na jednej nodze, iść stawiając stopę przy stopie czy liczyć od 100 w odwrotna stronę to się zastanawiam czy nie prościej dmuchnąć :smile:

Link to comment
Share on other sites

moja mama takie mieso rozmrorożone moczyła w zimnej wodzie z dodatkiem octu , niezbyt mocno kwaśnej . A co do jedzenia miesa z dziczyzny .hmm .. ojciec 30 lat był myśliwym , dziczyzna była na naszym stole bez mała codziennością , jedyne co było badane to mieso dzika, i nieraz jadłem tatar z polędwicy jelenia a tatar to jak wiadomo surowe mieso ,
Link to comment
Share on other sites

Słyszałem, że tak się robi np w USA

W USA mrozi się dziczyznę w niskiej temperaturze i to przez 6 miesięcy, ale tylko dlatego ,że zaraz po upolowaniu nie poddaje jej się badaniu na obecność pasożytów tak jak to robi się w Polsce.Długie mrożenie i niska temperatura zabija pasożyty.I to jest jedyny i główny powód tak długiego mrożenia i w tak niskiej temperaturze.Gdyby badali nie musieli by tego robić.

Link to comment
Share on other sites

 

Słyszałem, że tak się robi np w USA

W USA mrozi się dziczyznę w niskiej temperaturze i to przez 6 miesięcy, ale tylko dlatego ,że zaraz po upolowaniu nie poddaje jej się badaniu na obecność pasożytów tak jak to robi się w Polsce.Długie mrożenie i niska temperatura zabija pasożyty.I to jest jedyny i główny powód tak długiego mrożenia i w tak niskiej temperaturze.Gdyby badali nie musieli by tego robić.

I tutaj Amerykanie są mądrzejsi od nas bo obecnie niewielki procent zwierzyny łownej nie ma pasożytów. Po co więc wydawać pieniądze na badania, zatrudniać ludzi itd., lepiej od razu przyjąć, że 100% zwierzyny ma pasożyty i tylko mrozić.

 

[ Dodano: Nie 11 Sie, 2013 22:48 ]

moja mama takie mieso rozmrorożone moczyła w zimnej wodzie z dodatkiem octu , niezbyt mocno kwaśnej . A co do jedzenia miesa z dziczyzny .hmm .. ojciec 30 lat był myśliwym , dziczyzna była na naszym stole bez mała codziennością , jedyne co było badane to mieso dzika, i nieraz jadłem tatar z polędwicy jelenia a tatar to jak wiadomo surowe mieso ,

Życzę zdrowia!
Link to comment
Share on other sites

...I tutaj Amerykanie są mądrzejsi od nas...

I "tumi" pachnie EUGENIKĄ! :wink: :tongue: :grin:

 

No jak to tak może być, aby "obywatele"

pospolici zjadacze margaryny z "marketu"(wiadomo jakiego)

nie byli "mundrymi" ponad AMERYKANAMI? :lol: :grin: :cool:

 

Obywatelska "demokracja" to promiennik "śniadaniowej mądrości" jest! :grin: :lol:

.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

I tutaj Amerykanie są mądrzejsi od nas bo obecnie niewielki procent zwierzyny łownej nie ma pasożytów. Po co więc wydawać pieniądze na badania, zatrudniać ludzi itd., lepiej od razu przyjąć, że 100% zwierzyny ma pasożyty i tylko mrozić.

Bandolini, takie badanie wykonują, weterynarze którzy i tak "istneją" na rynu a badanie kosztuje ok 20zł to ja nie widzę konieczności mrożenia w niskich temperaturach przez pół roku :rolleyes: - wolę wydać te 20 zł i mieć pewność .

lepiej od razu przyjąć, że 100% zwierzyny ma pasożyty i tylko mrozić.

Jak dotąd nie trafił nam się dzik z włośnicą a już ponad 30 lat mamy do czynienia z dziczyzną więc nie przyjmuje Twego założenia .
Link to comment
Share on other sites

Nie można też założyć, że każde badanie jest wiarygodne ;)

To prawie jak Smolenska teoria spiskowa :grin: a może jak powierze mieso do mrozenia w temp. -70 okaze sie ze bylo zamrozone do -15 stopni, nie popadajmy w paranoje.

Jeśli chodzi o wydawanie pieniedzy to myślę że 20 zlotych za badanie wcale nie przekroczy kosztu mrozenia w temp. -70 przez 3 miesiace

Link to comment
Share on other sites

...Nie można też założyć, że każde badanie jest wiarygodne ;)...

Bracie Bandolini, przybij "Piątke"! :cool:

 

Właśnie tak jest. Napisze więcej.

 

Jak myślicie co jest bardziej prawdopodobne?

 

a.) Zainfekowane trychiną mięsko

b.) Niechlujne(niedokładne) badanie

 

Warto sobie odpowiedzieć na to pytanie

żyjąc w k-raju "demokracji śniadaniowej"??? :tongue: :grin:

.

Link to comment
Share on other sites

Nie można też założyć, że każde badanie jest wiarygodne

Dziki muszą być badane metodą wytrawiania. To wysoce efektywny sposób wykrywania włośni.

Pobiera się sześć próbek mięsa, każda wielkości orzecha laskowego, po jednej próbce z

a) mięśni każdego filaru przepony w przejściu do części ścięgnistej,

b) mięśni żuchwowych,

c) mięśni przedramienia

d) mięśni międzyżebrowych,

e) mięśni języka,

Jeżeli nie można pobrać próbek z niektórych mięśni, wówczas pobiera się cztery próbki mięsa z mięśni, które są dostępne

Łączna masa pobranych próbek nie powinna być mniejsza niż 50 g

Powyższe nakazane jest przepisem: Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 21 października 2010 r. w sprawie wymagań weterynaryjnych przy produkcji mięsa przeznaczonego na użytek własny. (Dz. U. Nr 207 poz. 1370 z dnia 4 listopada 2010 r.) http://lex.pl/serwis/du/2010/1370.htm

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...
  • 2 weeks later...

"Mrożenie powoduje kruszenie dziczyzny czego następstwem jest łatwiejsza obróbka oraz delikatność spożywanego mięsa."

Nic nowego. Ma to zastosowanie nie tylko w przypadku dziczyzny. Jak kupisz wołowinę ze starego buhaja to i mrożenie niewiele Ci pomoże.

Podobnie z dziczyzną. Tą którą można kupić w sklepach raczej trzeba by dłuuuuugo mrozić:-)

Sztuki młode, wartościowe raczej w 100% idą na własny użytek myśliwych i ich rodzin. I zapewniam że tych nie trzeba mrozić celem skruszenia.

U mnie właśnie udziec powoli dochodzi w warzywach.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

jezu - ale ktos tu bajdurzy - amerki mu sie zachcialo - przeciez kazdy kto ma strzelbe wie ze dzika nie rusz bez badania a reszta jest O.K. - to po co sie nad tematem rozwodzic - ten co siknal metode z ameryki - niech sobie ja tam stosuje albo dokladniej neta czyta co sie w Polsce robi - a reszcie zycze smacznego tatara z jelenia,sarny,daniela czi np. mundziaka  jadlem pierwszy raz w zyciu kika dni temu - oezja najlepszy do tej pory tatar - i tez nie byl mundziak mrozony - powisial 2 dni - potempo poporcjowaniu jeszcz3 3 dni w chlodni i do kuchni.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...