Jump to content

Co zrobiłem nie tak?


McLeo

Recommended Posts

Dzień dobry. W innym wątku zaprezentowałem świeżo nabytą wędzarnię i zacząłem eksperymenty z wędzeniem. Zacząłem od ryb, korzystając z przepisów z forum na pstrąga i łososia. No i "prawie wyszło".

Mięso jest dobre w smaku, nie jest suche, łosoś różowiutki, pstrąg hmm pstrągowy :)

Ale powierzchnia (szczególnie pstrąga którego wędziłem na drugi dzień) jest hmmm no nie uwędzona tylko określiłbym, że okopcona, czy czarna. I teraz - co spieprzyłem? Za wysoka temperatura (być może termometr źle wskazuje?), a może - a tak mi się wydaje po przeczytaniu innych wątków - za dużo dymu?

Generalnie jak mówię, wszystko się zgadza oprócz kasy i magazynu, czyli w środku wszystko jest ok, ale z wierzchu jakby kto czarnym sprayem pomalował (to nie jest spalone).

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 56
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Hmmm ryba była osuszona, pstrąg to aż mi, za przeproszenie zesztywniał :)

Ale z drewnem ehmmm... miałem suche, ale ehmmm ten tego... no niemal dymu nie nadawało no i... ehmm dołożyłem prawie świeżej wiśni... I wtedy dymiło. I jak tak czytam to chyba strzeliłem w stopę... :(

Link to comment
Share on other sites

Czyli tak jak czułem. No nic, pierwsze koty za płoty, Bogu dziękować, że środek był jadalny.

No i z utrzymaniem żaru nie miałem problemów o dziwo, czego się najbardziej bałem. Problem się zaczął, jak miałem podnieść temperaturę. Normalnie, przy "standardowym grzaniu" temperatura utrzymywała się mniej na wartości 35 do 45 stopni, jak drewno się zapaliło to potrafiło podskoczyć do 55. Ale jak w przepisie było że na chwilie zrobić 70 to było mi bardzo trudno osiągnąć taką temperaturę, ale widziane w niektórych przepisach 100 to już chyba musiałbym acetyle wpuścić albo co...

Więc albo za długa rura, albo termometr mnie ewidentnie kłamie. Wędzarnię mam taką: https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=10573

Termometr jest osadzony w mosiężnym gnieździe, które wystaje na drugą stronę. Może wywiercić z boku dziurkę i osadzić taki popularny szpikulcowy?

Link to comment
Share on other sites

I jak tak czytam to chyba strzeliłem w stopę..

Wędzarnia to nie lokomotywa :grin: .Aż tak dużo dymu nie trzeba.Liczy się jeszcze swobodny przepływ tego dymu,żeby się nie kisił w wędzarni.

I to jest podstawowa zasada wędzenia!

 

Drewno nie musi być aż tak suche, jeśli wcześniej dobrze wygrzałeś wędzarnię i wędzisz przy odpowiednio niedomkniętych drzwiczkach wędzarni.

Termometr nie może być w drzwiczkach i musi to być taki jak do mięs (bagnetowy) zwykły lub elektroniczny, choć elektroniczny może się zepsuć w trakcie wędzenia. Dlatego ja używam dwóch i mam pewność pomiaru.

Link to comment
Share on other sites

Ale jak w przepisie było że na chwilie zrobić 70 to było mi bardzo trudno

Ja pstrągi i łososia wędzę na gorąco w temp.45-55C. i nie podnoszę temperatury pod koniec wędzenia.Jak pstrąg na płetwie odbytowej ma brązową kroplę i miękki grzbiet to jest uwędzony i nie wymaga podpiekani.Podpiekanie wysusza rybę i ryba jest mniej soczysta od niepodpiekanej.

Link to comment
Share on other sites

No to ehmm.. jestem juz mniej zadowolony z zakupu. Inne termometry na szczęście mam. Ale chcialbym zapytać jeszcze o rurę. Na zdjęciu to wygląda jak w pomieszczeniu, ale to jest taki kącik przy altanie z daszkiem u góry ale ogólnie otwarty.

Rozumiem, że powinienem rurę skrócić. Mogę jeszcze palenisko połączyć wprost z komorą bez rury. Jak będzie lepiej? Wędzić na zimno nigdy raczej nie będę.

Link to comment
Share on other sites

No dobrze, to tak systematyzując:

 

1) przyłączę palenisko wprost do komory z pominięciem rury,

2) umieszczę termometr w bocznej ściance,

3) nie będę szalał z dymem, zapewnię przepływ dymu i nie będę "kisił" w dymie (a co jak w przepisie jest gesty dym?),

 

Nad ociepleniem się zastanawiałem, ale nie wiem czy zimą coś powędzę, z dosyć banalnego powodu - nie mam ogrzewania w altanie i raczej byłoby mi dosyć ciężko wytrzymać parę godzin :)

Myślę więc, że póki jesień ciepła dam radę.

 

I tak dla upewnienia się - rozpalam palenisko, rozgrzewam wędzarnię, robię "zapas żaru" i dopiero wtedy wędzę? Dobrze myślę? I chyba raczej dokładać grube kawałki drewna, cienkie się niemal natychmiast rozpalają, choć dźwiczki są niemal szczelnie zamknięte. Czy może lepiej na żarze postawić rynienkę z wiórkami?

Link to comment
Share on other sites

Obawiam się, ze to zasadniczo niewykonalne. Mógłbym skrócić, to da się zrobić. Mógłbym go owinąć wełną mineralną albo coś w tym stylu. Ale wymiana na większą średnicę oznaczała by wycięcie wszystkiego i wspawanie nowego. Nie za bardzo mam warunki na coś takiego, o kosztach nie wspominając. :(

Moze by wystarczyły pół rury + izolacja?

Link to comment
Share on other sites

McLeo, kolego moze bys uspokoił nieco swoje poczynania , proponuje , byś pozostawil rure i urzadzenie w takim stanie jak jest , czy masz szyber na przewodze kominowym ? , jesli nie to dokup w pierwszym skladze materiałow budowlanych najlepiej w wioskowym sklepie zelaznym , ociepl kanal dolotowy welna , reguluj spalanie i przeplyw powietrza szybrem , naucz sie palic na spokojnie , termometr jest z CO bedzie wskazywal z błedem lub dosc dlugo sie nagrzewal , mozesz go wymienic na inny elketroniczny , juz taki da sie kupic od kilkunastu zlotych , najpierw zrob zar w palenisku potem dozuj drzewo lub wiory. Jesli nie bedziesz potrafił wedzic w tym urzadzeniu , zmienisz na inne .Podobnej wielkosci piecyki funcjonuja . cierpliwosci .Pozdrawiam Wojtek
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...

×
×
  • Create New...