Jump to content

Poszukuję namiarów na firmę w Krakowie która ostrzy sitka i noże do maszynek


świadziu

Recommended Posts

Radku te namiary co podałeś to do firmy która produkuje sitka ( nota bene jakieś 15 km ode mnie) - nie wiem nic by ostrzyli nawet nie chcieli wyciąć nam drugiego wgłębienia gdy byliśmy tam dokupić sitka do maszynki Hendi bo nie mają czasu :hmm:

 

 

Olga, może tak być, bo rzeczywiście w ofercie już chyba nie ma ostrzenia, a na bank było... Pamiętam, że porównywałem ceny. Wychodziło mi, że tu gdzie oddawałem do naostrzenia, to zerżnęli ze mnie nieźle :rolleyes: . Teraz ostrzę w Nowym Targu i jest :thumbsup: .

Link to comment
Share on other sites

Po takim pouczającym doświadczeniu w punkcie dorabiania kluczy w Ciechocinku, gdzie facet dumny ze swego sprzętu głosi wszędzie gdzie się da, że sitka i nożyki do maszynek ostrzy na profesjonalnej ostrzałce, nie pozostało mi nic innego jak po ttym zabiegu zanieść sitka do naprawy, na tzw. "fuchę" w Przedsiębiorstwie Uzdrowiskowym Ciechocinek S.A. gdzie faceci mają magnesówkę i mają pojęcie na czym ostrzenie nożyka i sitka do maszynki polega. Tam też przerabiali mi sitka z nr.8 na 7 kę. bo taką maszynkę też posiadam w swym paru maszynowym. Tak więc jak najdalej od szlifierzy naprawiaczy w punktach dorabiania kluczy. Wytrchy na peno potrafią dorobić, lecz nie wiele poza tym.

Link to comment
Share on other sites

No nie wiem, ja za cztery sitka i cztery nożyki w Ciechocinku, tam gdzie pisałem na magnesówce, płacę razem 10 zł. za wszystko. Czyli wypada 2,50 zł za jeden naostrzony komplet. A ten artysta w punkcie dorabiania kluczy, liczy sobie 7 zł. za zepsucie jednego kompletu.

Link to comment
Share on other sites

 

 

Ja osobiście polecam warsztaty które posiadają szlifierki magnesowe tak jak sverige2. Tanio, porządnie i najlepiej jak szlifierz jest starszej daty :)
niestety w odniesieniu do każdego fragmentu mam niemiłe spostrzeżenia...

można "naciąć się " tak jak pisał sverige na punkty usługowe - u mnie jest taki jeden gdzie mają niby "magnesówkę" i faktycznie tam trzyma sitko magnes ale tarcza chodzi w poziomie i tak też szlifuje :cry::facepalm: ... może z "podostrzeniem sitka od "8" daje  rade ale na moich "32" się wyłożyli.....

natomiast "pan szlifierz starej daty" z innego zakładziku dysponujący właściwą magnesówką robi przebiegi nie w tę stronę! :facepalm: efektem sa "fale Dunaju" na powierzchni sita :hmm:

czyli odpowiedni sprzęt ale i odpowiedni szlifierz (nie musi być koniecznie stary :tongue: )

Link to comment
Share on other sites

No nie wiem, ja za cztery sitka i cztery nożyki w Ciechocinku, tam gdzie pisałem na magnesówce, płacę razem 10 zł. za wszystko. Czyli wypada 2,50 zł za jeden naostrzony komplet. A ten artysta w punkcie dorabiania kluczy, liczy sobie 7 zł. za zepsucie jednego kompletu.

Może zabrakło tam dobrego szlifierza ,o czym piszą koledzy .

 

 
Link to comment
Share on other sites

Właśnie Ci w f-mie to szlifierze fachowcy, frezerzy i ślusarze też, z prawdziwego zdarzenia a ceny parę razy niższe jak np. w Warszawie. Już sobie wiele różnych rzeczy u nich zrobiłem. Okazuje się że nie każdy dobry fachowiec musi być od razu cwanianiakiem wyzyskiwaczem, szczególnie przy robotach na tzw. "fuchę" czyli drobnych usługach. Ten "fachman" w punkcie dorabiania kluczy to nawet nie wiedzieał jak sprawdzić nożyk z sitkiem czy prawidłowo przylegają.

Podobnie rzecz ma sie np. ze spawaniem metali kolorowych i stli KO. Korzystam sporo z usług fachowca z najwyźszej półki w tym fachu. Spawał parę lat w duńskich firmach, spawał i dostarczał tez elementy dla f-my HECO. Otóż spawanie u niego kosztuje na dzień dziśiejszy  5, słownie pięć razy taniej, niż u fachowca podobnej klasy w Warszawie czy podwarszawskiej okolicy. Wiem  co nieco na ten temat. On sam o tym wie i mówi że tanio bierze, ale do Warszawy iść nie chce i nie ma zamiaru, pomimo że ma księgową z Grodziska Mazowieckiego która bardzo go Warszawą kusi, a tam w Ciechocinku nikt by mu niedał roboty gdyby zażądał cen warszawskich.

Edited by sverige2
Link to comment
Share on other sites

Warszawiaków w Warszawie zostało bardzo mało , a ceny windują w górę przyjezdni , którzy chcą dużo i szybko zarobić. Sam o tym piszesz przecież .

Więc nie wiem skąd utarł się taki pogląd ,że wszystkiemu są winni Warszawiacy.

Tych "warszawiaków" jest pełno na wylotówkach z miasta, jak przychodzi weekend, jadą napełnić słoiczki do mamusi.

Mam do Ciebie prośbę , nie mieszaj w ostrzenie sitek Warszawy , bo wyjdzie na to ,że to Ona jest temu winna.

Właściwie chcę Tobie życzyć na Nowy Rok ,żeby uśmiech nigdy nie opuszczał Twojej na twarzy.

Pozdrawiam Wujaszek Tom z Wolnego Księstwa Muranów

Edited by Wujaszek Tom
Link to comment
Share on other sites

Ależ Wujaszku, nie mieszam Boże Broń. Sam jestem rodowitym Warszawiakiem z dziada pradziada. Urodziłem się na ul. Chmielnej nr.100. ( pod setką ) :D . Obok była knajpa pana Chraboty i tak też się nazywała. Domu tego już dawno nie ma. Młodość i lata młodzieńcze, aż do czasu wyjazdu spędzałem i mieszkałem na Nowym Świecie nr.40. nieomal vis a vis cukierni pana Blikle. Grób rodzinny mamy na tym małym kameralnym cmentarzyku w Wilanowie, o rzut kamieniem od Pałcu hr. Branickiego. Był właścicielem Wilanowa aż do czasu wybuchu II wojny.

Tak więc jak Warszawiak Warszawiakowi, życzę Ci z okazji coraz bliższego Nowego Roku, dużo zdrówka i spokoju ducha przede wszystkim.

Słoikom przy okazji też , a co tam , też ludzie :D .

Pozdrawiam Jarek

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...