Jump to content

glina


rosa118

Recommended Posts

witam wszystlich uzytkownikow jestem tutaj nowy i od dobrego tygodnia czytam wasze forum w celu znalezienia niezbednych informacji na temat budowy swojej wlasnej wedzarni:)mysle ze juz najwazniejsze zeczy do jej wybudowania wiem ale mam takie pyt...czy uzywal ktos z was moze do wykonczenia w srodku komory wedzarniczej gline? to samo pyt dotyczace paleniska?czy byloby to bardzej ekologiczne i wedzonki smaczniejsze?:)niz zwykle murowane z cegly pelnej i najzwyklejszej zaprawy murarskiej cement-piasek?z gory dziekuje i prosze o wyrozumialosc:)

Link to comment
Share on other sites

U rodziców w piwnicy postawiłem kuchnię węglową z kafli  wszystko na glinę, obsadzenie ruszt , drzwiczek ,blatów . Na razie to stoi  i jest używane . Do dzisiaj można spotkać jeszcze budowle gospodarcze na glinę . Co do wędzarni to nie wiem,  kuchnia jest w pomieszczeniu i do tego ciepłym. Zbudowana przez tatę z cegły na glinę, ale w piwnicy jest używana do dzisiejszego dnia już ze 20 lat

post-39869-0-75609100-1393495249_thumb.jpg

Edited by DZIADEK
Link to comment
Share on other sites

Kilkanaście lat temu kupiłem działkę z domkiem z lat 50-tych. Kuchnia węglowa, która w nim była wymagała rozbiórki, znalazłem speca i ...rozebrał, kafle brakijące dokupiłem, a fachowiec "złożył" ją na glinę. Na glinę z mojej działki, bałem się tego rozwiązania, a w całości stoi i wyśmienicie działa do dzisiaj.

Tak samo powstała wędzarnia, a właściwie jej środek. Wędzarnię zaprojektowałem z żoną, przy budowie jednak stale nie byłem. Nie pamiętam dokładnie co i jak było "na glinę", ale wiem, że większość środka wędzarni to właśnie glina. Później wszystko zostało obłożone klinkierem, a "budowla" wędzi i grilluje do dzisiaj (niestety już nie u mnie :(

Czy glina wpłynęła na smak wędzonek nie mam pojęcia.

Link to comment
Share on other sites

Owszem może być postawiona z gliny ale musi stać pod zadaszeniem jeśli ma stać na zewnątrz. Na pewno jest słabsza od murowania tradycyjnie zaprawą cementową. Glinę miesza sie z piaskiem dla odchudzenia. Należy zrobić próby z częściami piasku ponieważ każda glina jest inna. Chodzi o tłustość. 

Link to comment
Share on other sites

Mój kolega , rodowity Mazur opowiadał mi że u nich stała wędzarnia wykonana cała z gliny , Jakiś czas temu pytałem na forum czy można wykonać taką wędzarnie ale mi odradzono i ktoś zasugerował że budowanie takich wędzarni onegdaj wiązała się prawdopodobnie z ubóstwem . Może by na Mazurach odszukać tego typu wędzarnie , może tam ktoś zna jej wady i zalety .Myślę ze wykonanie komory z gliny wymagało by wiedzy o właściwym doborze mieszanki gliny z piaskiem , gdyż sama glina z czasem popęka i się wykruszy a niewłaściwy dobór gliny i piasku będzie powodował że będzie się osypywać . Sądzę że do tego rodzaju budowy właściwe było by wykorzystanie domieszki kaolinu .. 

Link to comment
Share on other sites

Mieszkańców nie było stać na cegłę i materiały, cement był drogi i niedostępny w tamtych czasach. Glina była pod ręką wiec budowali z czego było ich stać. I nie jest to podyktowane żadnymi walorami. Ok ok  :) rozumiem. Ekologa to w tym względzie ten chłyt marketingowy... kupuję. Od razu ma się ochotę posmakować dobroci z takiej wędzarni.  ;)  :D

 

Miałem parę lat temu zlecenie na obrzeżach w Austrii. I tam, w starym młynie z 1720 roku była wędzarnia w kominie. Nic nadzwyczajnego bo u nas tak samo się budowało. Ale na drzwiczkach jak dobrze pamiętam była jakaś święta namalowana. Pewnie miała strzec wędlin. Cały budynek od fundamentów po cegłę był postawiony na glinie razem z wędzarnią. Piękne widoki... Wrzucił bym zdjęcia ale klops bo skradziono mi laptoka  :D  :mad:  z historią 7 lat zdjęć. Ok już nie zaśmiecam. :facepalm:

Edited by januszfeniks
Link to comment
Share on other sites

Panowie i panie . Budując coś z gliny , to musi być ona zebrana wcześniej ( rok) i musi przemarznąć , następnie moczyć w  (wannie)   lub czymś podobnym  i dopiero wtedy mixowanie tego to nie to co dzisiejsze "rigipsy"  , a i dodanie soli do gliny to utwardzanie . Taka glina wytrzyma dużo , i na pewno zdrowsza  od "gotowców " z 

Reklama wyżej Q chwale prosiaczka .  :D

Link to comment
Share on other sites

Panowie i panie . Budując coś z gliny , to musi być ona zebrana wcześniej ( rok) i musi przemarznąć , następnie moczyć w  (wannie)   lub czymś podobnym  i dopiero wtedy mixowanie tego to nie to co dzisiejsze "rigipsy"  , a i dodanie soli do gliny to utwardzanie . Taka glina wytrzyma dużo , i na pewno zdrowsza  od "gotowców " z 

Reklama wyżej Q chwale prosiaczka .  :D

To teraz już wiem dlaczego spec nie chciał budować mojej kuchni jesienią, tylko czekał na wiosnę

Link to comment
Share on other sites

Glina to moim zdaniem najlepszy materiał do budowy wszystkiego, co ma kontakt z ogniem. Jest to materiał naturalny, łatwo dostępny, świetnie dający się formować. Ma też wady, nie powinna zamakać, nie ma dużej wytrzymałości mechanicznej i nie wiąże trwale o ile nie zostanie później wypalona. To ostatnie bywa też zaletą, jak Dziadek Maciek zauważył, kuchnię czy piec można było łatwo naprawić lub przerobić rozbierając wszystko i stawiając ponownie.

Jestem do bólu konserwatywny i dlatego bardzo nieufnie podchodzę do cudów współczesnej chemii czy techniki. Sam mieszkam od kilku lat w dawnej leśniczówce, a jedną z pierwszych budowli, jakie tu wykonałem (jako pomocnik zduna czyli Jasio do mieszania zaprawy i podawania cegieł), była kuchnia kaflowa z piecem chlebowym postawiona tradycyjną metodą. A i w wędzarni, którą tworzę (i którą może wkrótce się pochwalę) palenisko jest murowane gliną.

Glina jest trudnym spoiwem bo rzeczywiście wymaga znajomości rzeczy, jak Henio wspominał, musi przemarznąć, później wymaga starannego oczyszczenia z kamieni i innych śmieci przez odcedzanie. Niezmiernie istotne jest określenie proporcji gliny i piasku bo jeśli damy jej za dużo - popęka i poodpada, jeśli za mało - zaprawa rozsypie się. Niestety tu nie ma tak jasnych reguł jak dla cementu, wszystko zależy od gatunku gliny czyli jej tłustości. Co wykop to inna glina i inne proporcje.

Jeśli chodzi o samo palenisko to zaprawa cementowa jest pewnym nieporozumieniem. Pewnie wytrzyma parę lat bo i nie pali się tam ciągle i temperatura niewysoka, ale to nie to. No od biedy można gotowymi zaprawami zduńskimi murować (robiąc wcześniej próby bo można się naciąć na różne g....) jednak dobra glina jest niezastąpiona.

 

Pozdrowienia od górala świętokrzyskiego!

Link to comment
Share on other sites

  • 9 months later...

witam

jestem nowy i trafiłem przypadkiem. Musze wyremontować kuchnię kaflową  i znalazłem poradę jak prawidłowo wymieszać glinę z piaskiem : http://www.dacer.pl/jak_wykonac_zaprawe_zdunska_na_bazie_gliny.html. 

gdyby sie nie otworzyło, to skopiowałem:

Gdy korzystamy z gliny w pobliżu budowy należy wykonać zaprawę zduńską poprzez jej zarobienie z wodą do chwili pozbawienie grudek oraz zanieczyszczeń organicznych. Po tym zabiegu dodajemy w miarę potrzeby środki schudzające (drobny piasek i mączkę ceglaną ) lub natłuszczające ( glinka ogniotrwała lub glina mielona ) i ponownie starannie mieszamy. Struktura gotowej zaprawy powinna być bardziej zwięzła od konsystencji gęstej śmietany. 

Aby dobrać prawidłową strukturę zaprawy zduńskiej możemy również zastosować sposób wykorzystywany na terenach wschodniej Polski przed II Wojną Światową. Pobieramy tłustą glinę z wyrobiska lub jeżeli istnieje taka możliwość przywozimy z pobliskiej cegielni w postaci uformowanych a nie wypalonych jeszcze cegiełek. Glinę z wyrobiska dzielimy na małe fragmenty, natomiast "cegiełki" ponieważ z reguły są wyschnięte rozbijamy na małe kawałeczki. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku przygotowane porcje zalewamy wodą do chwili zrównania się jej lustra z powierzchnią gliny.
Najlepiej czynność tę wykonać wieczorem i pozwolić na swobodne nasiąknięcie gliny. Rano glinę dokładnie wyrabiamy. Przygotowujemy 5 małych jednakowych porcji. Tworzymy 5 mieszanek w równych objętościowo proporcjach gliny do piasku od 1:1 do 1:5. Po wymieszaniu gliny z piaskiem tworzymy kulkę o średnicy 3-5cm i zgniatamy do grubości 1-1,5cm. Powstały „placuszek” pozostawiamy do wyschnięcia. Próbka której krawędzie posiadają najmniej pęknięć jest najbardziej optymalna do budowy pieca kaflowego.
Podobna próbę możemy wykonać nie na "placuszku" lecz "wałeczku" przygotowanym według przepisu opisanego powyżej z ta różnicą, że wałeczkiem oklejamy dookoła plastykową lub kartonową tubę, butelkę o jednakowej średnicy lub drewniany wałka lub kołka. Wałeczek, który posiada najmniejszą ilość pęknięć na zewnętrznej powierzchni wskaże nam najlepszy stosunek gliny do piasku z tego konkretnie wyrobiska.
Doświadczeni zdunowie, aby ułatwić sobie pracę wydobywali glinę na powierzchnię w miesiącach jesiennych oraz poddawali ją procesowi przemrożenia. Woda zgromadzona w glinie powodowała rozsadzanie grudek na drobne części.
Aby praca w sezonie zimowym była o wiele łatwiejsze glinę zalewano gorącą woda lub podgrzewano w stalowych kotłach. Dzięki takiemu zabiegowi znacznie łatwiej można ja było wyrobić oraz kojąco wpływała na dłonie zabezpieczając w znacznym stopniu przed powikłaniami reumatycznymi."

 

miłej pracy, rodacy

Mariusz

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...